Rosyjski Su-35 zaatakował maszynę USA. Waszyngton pokazał nagranie
Kolejna rosyjska prowokacja nad Syrią w ostatnim czasie. Tym razem w trakcie niedzielnej misji amerykańskiego drona MQ-9 przeciwko Państwu Islamskiemu, doszło do groźnego incydentu na niebie. Nagle do bezzałogowca Sił Powietrznych USA podleciał myśliwiec Su-35. Po kilku minutach rosyjska maszyna przeleciała nad MQ-9. Wówczas rosyjski pilot wystrzelił flary, mając na celu zniszczenie lub uszkodzenie amerykańskiego obiektu. Nagranie z tego zdarzenia pojawiło się w środę i udostępniła je agencja AP. Widać na nim, że z początku Su-35 podlatuje pod MQ-9 i obserwuje go z bliska. W tym momencie kamera drona zarejestrowała na myśliwcu emblemat "Z", kojarzący się głównie z oznaczeniami rosyjskich wojsk, walczących w Ukrainie. Następnie na nagraniu z podczerwienią można zauważyć, jak rosyjski pilot wypuszcza flary, które potem uszkodziły amerykańskiego drona. Dowództwo Centralne Sił Powietrznych USA potwierdziło te informacje dopiero w poniedziałek, dodając, że pomimo uszkodzeń amerykańskim pilotom udało się ściągnąć drona do bazy. "Rażąca pogarda rosyjskiego myśliwca dla bezpieczeństwa lotu szkodzi naszej misji, by zapewnić trwałą porażkę ISIS. Wzywamy rosyjskie siły w Syrii, by natychmiast zakończyły to nieodpowiedzialne, niesprowokowane i nieprofesjonalne zachowanie" - napisał na Twitterze gen. Alex Grynkewich.