Rosyjski performer polityczny skazany za wandalizm
Piotr Pawlenski
Zaszywał usta, obcinał ucho. Skazali go za wandalizm
Radykalny rosyjski performer polityczny Piotr Pawlenski został skazany przez sąd w Moskwie za wandalizm. Chodziło o akcję z lutego 2014 roku, kiedy Pawlenski palił opony w Petersburgu na wzór tego, co robili wówczas uczestnicy antyrządowych i prozachodnich demonstracji w stolicy Ukrainy Kijowie.
Sąd skazał 32-letniego Pawlenskiego na 16 miesięcy ograniczenia wolności, ale od razu zwolniono go z odbywania kary, gdyż czyn się przedawnił. Przeciwko mężczyźnie toczy się jednak jeszcze jeden proces.
(WP, TVN24, PAP, oprac.: mg)
Pożar przed siedzibą Federalnej Służby Bezpieczeństwa
Performer jest sądzony za wzniecenie pod koniec 2015 roku niewielkiego pożaru przy wejściu do jednego z najpilniej strzeżonych miejsc w Moskwie - siedziby Federalnej Służby Bezpieczeństwa.
W pisemnym komentarzu do nagrania wideo, który opublikowano na profilu Pawlenskiego na jednym z portali społecznościowych, performer informował wówczas, że celem akcji, którą nazwał "Groźba", było zwrócenie uwagi "na taktykę terroru stosowaną przez FSB".
Pawlenski jest oskarżony o niszczenie dziedzictwa kulturowego, za co grozi mu do trzech la więzienia. Artysta bezskutecznie domagał się postawienia mu zarzutu terroryzmu.
Demaskuje machinę propagandową Kremla
Pawlenski jest znany z niejednego ekstremalnego aktu, mającego - jak mówi - zwracać uwagę na problemy społeczeństwa i demaskować machinę propagandową Kremla.
W 2012 roku performer zaszył sobie usta, protestując przeciwko uwięzieniu członkiń punkrockowej grupy Pussy Riot (zostały skazane za wykonanie antyprezydenckiego utworu w świątyni).
Rok później owinął się drutem kolczastym przed jednym z gmachów rządowych w proteście przeciwko prawu, które uznał za regresywne.
Protest przeciwko wykorzystywaniu psychiatrii w celach politycznych
W 2013 roku performer zaszokował turystów pod murami Kremla, przybijając genitalia do bruku na placu Czerwonym.
W październiku 2014 roku Pawlenski został na krótko zatrzymany, po tym, jak obciął sobie płatek ucha, siedząc nago na dachu kliniki psychiatrycznej. Miał to być jego protest przeciwko wykorzystywaniu psychiatrii w celach politycznych.