Rosyjski dyplomata podał się do dymisji. Pieskow: kto nie jest z nami, jest przeciwko nam
W poniedziałek Borys Bondarew, wysoki rangą rosyjski dyplomata, odszedł z kremlowskiej służby zagranicznej w proteście przeciwko inwazji na Ukrainę. - Jeśli nie jest z nami, to jest przeciwko nam - krótko skomentował sprawę rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow cytowany przez agencję TASS.
Borys Bondarew pracował w MSZ Rosji przez 20 lat. Ostatnio w biurach ONZ w Genewie. W poniedziałek poinformował, że odchodzi z służby dyplomatycznej. Poza tym opublikował w mediach społecznościowych oświadczenie, w których wyjaśniał motywy swojej decyzji.
"Nigdy tak bardzo nie było mi wstyd za mój kraj. Wojna wywołana przez Putina to nie tylko zbrodnia na Ukraińcach, ale także na Rosjanach" - czytamy w nim.
Komentarz Pieskowa
We wtorek dymisję Bondarewa skomentował Dmitrij Pieskow, rzecznik Kremla. - Pan Bondarew nie jest już z nami, jest raczej przeciwko nam - ocenił.
- W swoim oświadczeniu potępił działania rosyjskich władz, popierane przez niemal całe społeczeństwo w naszym kraju - stwierdził. Po dalsze komentarze odesłał reporterów do kierownictwa rosyjskiego MSZ.
Rosja bierze kurs na Chiny
Tymczasem w poniedziałek szef MSZ Rosji Siergiej Ławrow powiedział, że Zachód obrał "rusofobiczny kurs". - Kreml rozważy oferty ponownego nawiązania stosunków z Zachodem i określi, czy w ogóle jest to konieczne - stwierdził. Tymczasem, jak zapowiedział, "Rosja skupi się na rozwoju relacji z Chinami".
Były ambasador Polski: Rosja wchodzi w buty typowego antysemity
WP Wiadomości na:
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.
Redakcja Wirtualnej Polski