Rosyjski dowódca wojskowych najemników oskarżony o prowadzenie agresywnej wojny na Ukrainie
Według ustaleń ukraińskiej prokuratury, dowódca tzw. grupy Wagnera, został poinformowany o podejrzeniu naruszenia integralności terytorialnej Ukrainy i współudział w prowadzeniu agresywnej wojny - podało biura prokuratora generalnego w komunikacie.
23.12.2021 15:10
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Prokuratura nie ujawniła tożsamości podejrzanego, ale agencja Interfax-Ukraina już tak. Powołując się na swoje źródła, ma to być pułkownik rezerwy Dmitrij Utkin znany jako "Wagner".
Ukraina. Prokuratura oskarża o prowadzenie agresywnej wojny
Prokuratura podkreśliła, że podejrzany od lipca 2014 r. do marca 2015 r., przebywając na części obwodów donieckiego i ługańskiego, niekontrolowanych przez władze w Kijowie, dowodził jednostkami bojowników i koordynował ich działania. Wskazano, że odbywało się to przy współdziałaniu z przedstawicielami sił zbrojnych Rosji i pod ich kontrolą.
- Wraz z jednostkami regularnych wojsk Rosji i nielegalnymi zbrojnymi formacjami prowadzili działania bojowe przeciwko siłom zbrojnym Ukrainy, wskutek czego naruszyli terytorialną integralność naszego państwa poprzez czasową okupację części jego terytorium - podano. Siły Utkina miały także prowadzić intensywne działania bojowe przeciwko stronie ukraińskiej pod Debalcewem.
Podejmowana jest decyzja o wysłaniu za podejrzanym listu gończego
Utkin znalazł się na liście osób, na które w ubiegłym tygodniu nałożyła sankcje UE. Środki ograniczające w postaci zamrożenia aktywów w UE i zakazów podróży na terytorium Unii zastosowano wobec samej grupy Wagnera, ośmiu jej członków i trzy powiązane podmioty.
Jak podają niezależne media, "Grupa Wagnera" to nieoficjalna nazwa formacji, która brała udział w walkach w Donbasie, Syrii i Libii. Media wiążą tę "prywatną firmę wojskową" ze zbliżonym do Kremla biznesmenem Jewgienijem Prigożynem. Działalność najemnicza oficjalnie jest w Rosji zakazana.
Źrróło: PAP