Rosyjska tenisistka niewpuszczona do Polski. Jest komunikat MSWiA
Rosyjska tenisistka Vera Zvonareva nie została wpuszczona do Polski przez Straż Graniczną. "Ze względów bezpieczeństwa państwa i ochrony bezpieczeństwa publicznego" - wyjaśniło Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji.
W komunikacie opublikowanym na stronie MSWiA czytamy, że w piątek Straż Graniczna udaremniła wjazd do Polski rosyjskiej tenisistki.
"Vera Zvonareva, posługując się wizą wydaną przez Francję, lotem z Belgradu do Warszawy, próbowała dostać się do naszego kraju. Po przylocie z Serbii tenisistka przebywała w strefie tranzytowej Lotniska Chopina w Warszawie i dziś po godz. 12:00 odleciała do Podgoricy" - poinformowano.
"Polska przeciwstawia się reżimowi Putina"
Zaznaczono, że Rosjanka znajduje się na liście osób, których pobyt jest niepożądany na terytorium Polski. "Nie została wpuszczona przez Straż Graniczną ze względów bezpieczeństwa państwa i ochrony bezpieczeństwa publicznego" - wskazał resort spraw wewnętrznych i administracji.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Polska konsekwentnie przeciwstawia się reżimowi Putina i Łukaszenki, nie zgadzając się na wjazd do naszego kraju osób popierających działania Rosji i Białorusi" - dodano.
Ambasador Rosji wezwany do MSZ
W sobotę ambasador Federacji Rosyjskiej w Polsce Siergiej Andriejew przybył do Ministerstwa Spraw Zagranicznych. Dyplomata został wezwany w związku ze skandaliczną wypowiedzią rosyjskiego dyktatora Władimira Putina o "zachodnich terenach dzisiejszej Polski", które "są darem Stalina dla Polaków".
- Mam wrażenie, że pan ambasador był wyraźnie zdenerwowany tą sytuacją. To spotkanie było bardzo krótkie, sposób zachowania ambasadora nie spełniał zasad protokołu dyplomatycznego - powiedział po zakończeniu rozmów wiceminister spraw zagranicznych Paweł Jabłoński.
Czytaj też: Uderzą w niemiecką fabrykę? Rosja grozi atakiem
Głos zabrał także sam ambasador Rosji, który powtórzył kłamstwa Kremla. - Odrzuciłem wszystkie oskarżenia Polski pod adresem prezydenta Władimira Putina. Nie mają żadnego uzasadnienia - stwierdził Siergiej Andriejew, cytowany przez RMF FM.