Rosyjska organizacja nazwała Krym "terytorium okupowanym". Ostra reakcja Putina
Kłopoty ma rosyjska organizacja zajmująca się prawami konsumentów, która głośno przypomniała, że Krym i Sewastopol są terytoriami okupowanymi. Grupa obrońców interesów konsumentów ostrzegła Rosjan przed wyjazdami na półwysep twierdząc, że mogą oni nie dostać w przyszłości wiz schengeńskich. Ostro na te słowa zareagował prezydent Władimir Putin, który określił je mianem "usługiwania innym państwom".
Jak tłumaczyli przedstawiciele Organizacji Ochrony Praw Konsumentów (ros. OZPL), w myśl prawa międzynarodowego Krym jest terytorium okupowanym i bez zgody Ukrainy nie powinno się tam jechać.
Te słowa wywołały burzę wśród rosyjskich polityków i dziennikarzy. Agencja Nadzoru Telekomunikacyjnego zablokowała stronę internetową organizacji. Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow nazwał wystąpienie jej przedstawiciela "bzdurą", a jeden z deputowanych Dumy Państwowej zażądał, aby zbadano czy tego typu wypowiedzi nie są wymierzone w interesy Rosji.
Również prezydent Władimir Putin zareagował dość ostro. - Czy to jest dbałość o obywateli Rosji? Nie, to jest usługiwanie interesom innych państw - cytuje gospodarza Kremla agencja Interfax.
Putin dodał, że właśnie po to, żeby przeciwdziałać tego typu działalności, wprowadzono ustawę o tak zwanych "zagranicznych agentach". - By obce państwa nie wykorzystywały takich narzędzi do ingerowania w nasze sprawy wewnętrzne" - dodał.
Ustawa została uchwalona w 2012 roku przez parlament Rosji z inicjatywy Kremla. W 2014 roku Putin podpisał poprawkę do ustawy, dającą resortowi sprawiedliwości prawo do samodzielnego wpisywania organizacji otrzymujących środki finansowe z zagranicy do rejestru "zagranicznych agentów", bez wcześniejszego orzeczenia sądu. Organizacjom pozarządowym przyznano jedynie prawo odwołania się do sądu.
Zgodnie z tym aktem prawnym organizacje otrzymujące status "pełniących funkcje zagranicznych agentów" zostają objęte restrykcyjną kontrolą ze strony państwa. Za niepodporządkowanie się ustawie grożą im wysokie grzywny lub likwidacja, a ich szefom nawet więzienie.
W marcu podczas dorocznego rozszerzonego kolegium FSB Putin zarzucił zachodnim służbom specjalnym wykorzystywanie rosyjskich organizacji pozarządowych do dyskredytowania władz i destabilizowania sytuacji w kraju. Według niego zachodnie służby specjalne planują już akcje na okres zbliżających się kampanii wyborczych 2016-2018. W 2016 roku w Rosji powinny się odbyć wybory parlamentarne, a w 2018 - prezydenckie. Putin zapowiedział, że władze będą nadal kontrolować organizacje pozarządowe pod kątem zagranicznego finansowania, a także weryfikować ich cele statutowe z praktyczną działalnością.