ŚwiatRosyjska organizacja nazwała Krym "terytorium okupowanym". Ostra reakcja Putina

Rosyjska organizacja nazwała Krym "terytorium okupowanym". Ostra reakcja Putina

Kłopoty ma rosyjska organizacja zajmująca się prawami konsumentów, która głośno przypomniała, że Krym i Sewastopol są terytoriami okupowanymi. Grupa obrońców interesów konsumentów ostrzegła Rosjan przed wyjazdami na półwysep twierdząc, że mogą oni nie dostać w przyszłości wiz schengeńskich. Ostro na te słowa zareagował prezydent Władimir Putin, który określił je mianem "usługiwania innym państwom".

Rosyjska organizacja nazwała Krym "terytorium okupowanym". Ostra reakcja Putina
Źródło zdjęć: © PAP/EPA | Sergei Karpukhin

Jak tłumaczyli przedstawiciele Organizacji Ochrony Praw Konsumentów (ros. OZPL), w myśl prawa międzynarodowego Krym jest terytorium okupowanym i bez zgody Ukrainy nie powinno się tam jechać.

Te słowa wywołały burzę wśród rosyjskich polityków i dziennikarzy. Agencja Nadzoru Telekomunikacyjnego zablokowała stronę internetową organizacji. Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow nazwał wystąpienie jej przedstawiciela "bzdurą", a jeden z deputowanych Dumy Państwowej zażądał, aby zbadano czy tego typu wypowiedzi nie są wymierzone w interesy Rosji.

Również prezydent Władimir Putin zareagował dość ostro. - Czy to jest dbałość o obywateli Rosji? Nie, to jest usługiwanie interesom innych państw - cytuje gospodarza Kremla agencja Interfax.

Putin dodał, że właśnie po to, żeby przeciwdziałać tego typu działalności, wprowadzono ustawę o tak zwanych "zagranicznych agentach". - By obce państwa nie wykorzystywały takich narzędzi do ingerowania w nasze sprawy wewnętrzne" - dodał.

Ustawa została uchwalona w 2012 roku przez parlament Rosji z inicjatywy Kremla. W 2014 roku Putin podpisał poprawkę do ustawy, dającą resortowi sprawiedliwości prawo do samodzielnego wpisywania organizacji otrzymujących środki finansowe z zagranicy do rejestru "zagranicznych agentów", bez wcześniejszego orzeczenia sądu. Organizacjom pozarządowym przyznano jedynie prawo odwołania się do sądu.

Zgodnie z tym aktem prawnym organizacje otrzymujące status "pełniących funkcje zagranicznych agentów" zostają objęte restrykcyjną kontrolą ze strony państwa. Za niepodporządkowanie się ustawie grożą im wysokie grzywny lub likwidacja, a ich szefom nawet więzienie.

W marcu podczas dorocznego rozszerzonego kolegium FSB Putin zarzucił zachodnim służbom specjalnym wykorzystywanie rosyjskich organizacji pozarządowych do dyskredytowania władz i destabilizowania sytuacji w kraju. Według niego zachodnie służby specjalne planują już akcje na okres zbliżających się kampanii wyborczych 2016-2018. W 2016 roku w Rosji powinny się odbyć wybory parlamentarne, a w 2018 - prezydenckie. Putin zapowiedział, że władze będą nadal kontrolować organizacje pozarządowe pod kątem zagranicznego finansowania, a także weryfikować ich cele statutowe z praktyczną działalnością.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (183)