Rosyjska Marynarka Wojenna ostrzelała pozycje Pastwa Islamskiego
Rosyjska Marynarka Wojenna prowadziła w piątek ostrzał pozycji Państwa Islamskiego z okrętów operujących na Morzu Kaspijskim. Rosjanie wykorzystali pociski manewrujące typu Kalibr-NK. W piątek rakiety spadły na pozycje islamistów w miastach Rakka, Ildib i Aleppo.
Jak podało rosyjskie ministerstwo obrony na swojej stronie internetowej, w wyniku uderzenia jednej z rakiet, wystrzelonej z okrętu obiekt w mieście Dajr az-Zaur, zginęło ponad 600 terrorystów.
Tymczasem prezydent Władimir Putin wezwał wojskowych, by nie zwalniali tempa operacji w Syrii. Ocenił, że "zadania są wypełniane", ale nie wystarcza to jeszcze, aby pozbyć się bojowników w Syrii, a Rosję odizolować od możliwych ataków terrorystycznych.
- Zadania są wypełniane, i to w dobry sposób. Jednak to na razie nie wystarcza, by oswobodzić Syrię od bojowników, a Rosję odizolować od możliwych ataków terrorystycznych - powiedział podczas wideokonferencji, w trakcie której przyjął raporty dowódców pododdziałów zaangażowanych w operację w Syrii.. Jak dodał, jest jeszcze "wielka ilość pracy". Wyraził nadzieję, że "następne etapy" będą przeprowadzone "profesjonalnie" i "przyniosą oczekiwany rezultat".
Agencja Reutera zwraca uwagę, że Putin wspomniał o "następnych etapach" operacji, którą Rosja rozpoczęła 30 września, zapowiadając walkę z Państwem Islamskim (IS) w Syrii. W odpowiedzi na pytanie o "następne etapy" prezydencki rzecznik Dmitrij Pieskow powiedział dziennikarzom, że "nie było dyskusji o operacji lądowej i nadal się o niej nie dyskutuje".
Minister obrony Siergiej Szojgu poinformował Putina, że jego resort rozpoczął współpracę z siłami zbrojnymi Francji. Według słów Szojgu armia rosyjska "przeszła do realizacji kolejnego etapu operacji".
Minister powiedział ponadto, że rosyjskie lotnictwo w ciągu czterech dni od 17 listopada - kiedy do operacji włączono bombowce strategiczne - zniszczyła ponad 820 obiektów przeciwnika. Szojgu zapewnił, że grupy bojowników w Syrii ponoszą "znaczne straty". Według podanych przez niego liczb lotnictwo rosyjskie zniszczyło 23 obozy szkoleniowe, 19 zakładów produkujących broń i materiały wybuchowe oraz 47 składów broni i magazynów.
- Umożliwia to skuteczne działania armii rządowej Syrii w rejonach Aleppo, Idlibu, górskiej Latakii i Palmyry - powiedział Szojgu.
Minister zapewnił też, że w następstwie rosyjskich ostrzałów terroryści w Syrii tracą możliwość dostarczenia na czarny rynek ropy naftowej w ilości 60 tys. ton dziennie.
Szojgu wyjaśnił również, że w operacji w Syrii uczestniczy 10 okrętów rosyjskiej floty wojennej. Sześć z tych okrętów znajduje się na Morzu Śródziemnym.
17 listopada Rosja wykorzystała do atakowania wybranych celów w Syrii bombowce strategiczne i pociski manewrujące woda-ziemia. Te ostatnie wystrzelone zostały z rosyjskich okrętów na Morzu Śródziemnym, według mediów rosyjskich - z okrętu podwodnego.
Operacja z użyciem pocisków manewrujących nastąpiła po zapowiedzeniu przez Putina intensyfikacji nalotów w Syrii; wiąże się to z oficjalnym przyznaniem przez Moskwę, że katastrofa rosyjskiego samolotu pasażerskiego na Synaju 31 października była rezultatem "aktu terroru".