Rosyjska inwazja na Ukrainę. Te kraje mogą wkrótce przystąpić do NATO
Już niedługo do NATO mogą dołączyć Finlandia oraz Szwecja - informuje CNN. Decyzja ta została przyspieszona przez rosyjską inwazją na Ukrainę.
09.04.2022 | aktual.: 09.04.2022 11:19
Serwis CNN przekazał, że już niedługo Finlandia oraz Szwecja mogą przystąpić do NATO. Portal podkreśla, że to może "rozwścieczyć Moskwę". Zdaniem ekspertów, taki bieg wydarzeń pokazuje, jaki błąd strategiczny popełniła Rosja, atakując Ukrainę.
Finlandia i Szwecja wkrótce mogą przystąpić do NATO
W rozmowie z CNN urzędnicy NATO potwierdzili, że od momentu ataku Rosji na Ukrainę rozmowy na temat przystąpienia Szwecji i Finlandii do Sojuszu stały się bardzo poważne.
Portal dodał, że ten temat poruszany był również na spotkaniu ministrów spraw zagranicznych krajów Sojuszu Północnoatlantyckiego w Brukseli, w którym uczestniczyli także ministrowie z Helsinek oraz Sztokholmu.
Urzędnicy podkreślili, że rosyjska inwazja doprowadziła do ożywienia tego tematu i zjednoczenia Sojuszu. Jak zaznaczono, jest to przeciwieństwo celów, które były deklarowane przez Władimira Putina jeszcze przed rozpoczęciem wojny.
Przypomnijmy, że prezydent Rosji zażądał zaprzestania ekspansji NATO na wschód oraz przyjmowania nowych członów do Sojuszu. Zarzucił też NATO, że zagraża bezpieczeństwu Rosji.
W rezultacie NATO zwiększyło swoje wsparcie dla Ukrainy i przygotowuje się do przyjęcia kolejnych członków - dodało CNN. Mowa o Finlandii i Szwecji.
Kraje NATO zaoferowały gwarancje bezpieczeństwa
Szef fińskiej dyplomacji Pekka Haavisto poinformował po czwartkowym spotkaniu ministrów spraw zagranicznych krajów Sojuszu Północnoatlantyckiego w Brukseli, że kraje członkowskie NATO zaoferowały Finlandii gwarancje bezpieczeństwa na okres ubiegania się o przyjęcie do Sojuszu.
Rozpatrzenie takiego wniosku o przyjęcie do NATO potrwa od kilku miesięcy do roku.
Finlandia wyjaśni kwestię następnych kroków dotyczących swej ewentualnej akcesji do NATO w ciągu najbliższych tygodni - dodał fiński polityk cytowany przez PAP.
Czytaj też:
Źródło: CNN, PAP