Rosyjscy agenci namierzali kable. Mieli ich szukać na dnie oceanu
Brytyjski dziennik "The Times" informuje, że rosyjscy agenci zostali wysłani do Irlandii. Mieli tam ustalać dokładną lokalizację kabli światłowodowych, które łączą Europę z Ameryką.
Kable te pełnią bardzo ważną funkcję. Leżąc na dnie oceanu łączą Stany Zjednoczone, Wielką Brytanię i Europę. Służą do szybkiej komunikacji, a także pozwalają na bezproblemowe przeprowadzanie transakcji finansowych.
Irlandzkie służby podejrzewają, że Rosjanie mogli ustalać położenie kabli, by w razie konfliktu móc je uszkodzić. "Policja i źródła wojskowe uważają, że agenci zostali wysłani przez GRU, wywiad wojskowy Rosji, który jest obarczany winą za przeprowadzoną w Wielkiej Brytanii przy użyciu broni chemicznej próbę zabójstwa Siergieja Skripala, byłego rosyjskiego oficera wywiadu, działającego jako podwójny agent" - powołuje się na brytyjskie media interia.pl.
Relacje między Europą, a Rosją wciąż są napięte. Chociaż po wybuchu wojny we wschodniej Ukrainie i wyborach na Krymie Rosja musi się mierzyć z unijnymi sankcjami, nie robi ani kroku w tył.
- Prezydent Władimir Putin prędzej odda Kreml niż anektowany w 2014 roku Krym. W sprawie zwrotu Krymu nic nie dadzą negocjacje - ocenia ukraiński reżyser Ołeh Sencow i były więzień w Rosji. Jak dodaje, społeczność międzynarodowa nie może się wycofać i powinna nieustannie naciskać na rosyjskie władze.
Tymczasem podczas 56. Monachijskiej Konferencji Bezpieczeństwa duże emocje wzbudziło wystąpienie prezydenta Francji Emmanuela Macrona. Polityk stwierdził bowiem, że Unia Europejska powinna zmienić strategię wobec Rosji i nawiązać z nią bliższe relacje. Co ważne, zaproponował to, chociaż Kreml nie godzi się na żadne ustępstwa ze swojej strony, choćby związane ze sprawą Krymu.
Źródło: forsal.pl, interia.pl