Rośnie pozycja Polaków w Brukseli. Mają szansę na najwyższe stanowiska
Polska delegacja w Parlamencie Europejskim zdobywa na znaczeniu, co daje jej możliwość walki o kluczowe stanowiska w nowej kadencji - ocenia brukselska korespondentka RMF FM. Ma szansę na zdobycie najwyższych stanowisk w nowym europarlamencie, co mogłoby przyczynić się do częściowego ograniczenia wpływów Niemiec.
Polska, jako druga największa narodowa delegacja (po Niemcach) w zwycięskiej Europejskiej Partii Ludowej, ma szansę na zdobycie najwyższych stanowisk w nowym europarlamencie, co mogłoby przyczynić się do częściowego ograniczenia wpływów Niemiec - ocenia Katarzyna Szymańska-Borginon brukselska korespondentka RMF FM.
W nowej kadencji w skład Europejskiej Partii Ludowej wchodzi 30 Niemców, 23 Polaków (21 z KO i 2 z PSL-u), 22 Hiszpanów oraz 10-osobowa delegacja rumuńska. Pozostałe delegacje narodowe są znacznie mniejsze i liczą zaledwie kilku deputowanych.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Pierwszym krokiem w procesie zwiększania wpływów Polski w Parlamencie Europejskim ma być reorganizacja struktury frakcji EPL.
Już 19 czerwca frakcja planuje wybór swojego kierownictwa. W skład ścisłego kierownictwa frakcji wejdzie prawdopodobnie Polak, Andrzej Halicki, który będzie pełnił funkcję ważnego wiceprzewodniczącego grupy EPL.
Po zakończeniu reorganizacji frakcji i zdobyciu większych wpływów w jej strukturach kolejnym krokiem będzie objęcie ważnych funkcji w europarlamencie. Zasada jest prosta: im większa frakcja, tym więcej stanowisk do obsadzenia.
Najważniejsze komisje dla Polaków? Mają szanse na co najmniej dwie
W poprzedniej kadencji EPL sprawował przewodnictwo aż w 9 komisjach. Teraz może być podobnie. Dotąd Niemcy przewodzili czterem komisjom, podczas gdy polska delegacja PO-PSL miała tylko szefa podkomisji zdrowia publicznego (Adam Jarubas z PSL). - Teraz to się zmieni - usłyszała dziennikarka RMF FM od przedstawiciela polskiej delegacji EPL.
Polacy mają teraz szansę na zdobycie przewodnictwa co najmniej dwóch ważnych komisji w PE. Mogą na przykład odebrać Niemcom przewodnictwo prestiżowej komisji ds. polityki zagranicznej (AFET). Niemcy przewodzą komisji AFET od wielu lat - najpierw, za VIII kadencji PE przewodniczącym był Elmar Brok, a w ostatniej kadencji także polityk CDU, David McAllister.
PRZECZYTAJ TAKŻE: Konflikt z Pałacu? Prezydencka minister rezygnuje
Źródło: RMF FM