Putin boi się reakcji Rosjan. Podjął desperacki krok
Szef komisji obrony rosyjskiej Dumy Państwowej zasugerował, że Rosja podniesie wiosną górny wiek rutynowego poboru do wojska z 27 do 30 lat. Miałoby to umożliwić zapowiadane wcześniej zwiększenie liczebności armii o 30 proc. Władimir Putin liczy, że nie wywoła to tak negatywnej reakcji w rosyjskim społeczeństwie, jak kolejna runda tzw. częściowej mobilizacji.
Kreml miał zdecydować się na taki krok w obliczu znaczących strat w Ukrainie i konieczności wysyłania tam kolejnych żołnierzy. Jednocześnie rosyjskie władze obawiają się reakcji Rosjan, którzy po ogłoszeniu we wrześniu tzw. częściowej mobilizacji, zaczęli masowo uciekać z kraju.
"W zeszłym roku prezydent Putin powiedział, że popiera takie posunięcie, a rosyjscy urzędnicy prawdopodobnie badają teraz reakcje opinii publicznej" - pisze brytyjski MON w codziennej aktualizacji wywiadowczej.
"Istnieje realna możliwość, że rosyjscy przywódcy liczą na to, iż zmiana kryteriów wiekowych przy rutynowym poborze do wojska może wzmocnić personel dostępny do walki w Ukrainie, a jednocześnie wyda się mniej niepokojąca dla społeczeństwa niż ogłoszenie kolejnej rundy niepopularnego procesu częściowej mobilizacji" - oceniono.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zobacz też: "Putinowska Rosja tego nie wytrzyma". Gen. Drewniak o scenariuszach wojny
Łukaszenka ulegnie Putinowi? Przecieki z Białorusi
Jednocześnie Kreml szuka wsparcia u swojego jedynego sojusznika. Jak przekazała niezależna białoruska dziennikarka Natalia Radina, jeszcze w lutym armia Alaksandra Łukaszenki może dołączyć do rosyjskiej inwazji na Ukrainę.
- Żołnierze białoruscy nie są chętni do walki z Ukraińcami. Są gotowi poddać się, gdy zostaną wysłani do Ukrainy - powiedziała Radina.
Źródło: PAP/WP Wiadomości