Rosjanie zagłuszają łączność. "Co tam się dzieje?"

- Od trzech dni w Melitopolu okupanci regularnie całkowicie wyłączają telefony komórkowe, zagłuszając je - przekazał burmistrz miasta. Wskazał, że Rosjanie robią to w kluczowym momencie - gdy przez miasto transportowany jest sprzęt wojskowy.

.
.
Źródło zdjęć: © Telegram
Mateusz Czmiel

Rosyjscy najeźdźcy przez trzy dni z rzędu zakłócali łączność komórkową w tymczasowo okupowanym Melitopolu w obwodzie zaporoskim. Jak powiedział burmistrz miasta Iwan Fiodorow, dzieje się tak zwykle, gdy przez miasto przewożony jest sprzęt wojskowy i amunicja.

- Od trzech dni w Melitopolu okupanci regularnie całkowicie wyłączają telefony komórkowe, zagłuszając je. Zwykle robią to, gdy przez miasto przewożony jest sprzęt wojskowy i amunicja. Uważają, że będzie to utrudnienie dla naszych służb specjalnych, aby dowiedzieć się o tych informacjach, ale to nieprawda - podkreślił Fiodorow.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zamienili szpitale w swoje bazy

Burmistrz dodał też, że na czasowo okupowanym terytorium obwodu zaporoskiego sytuacja w dziedzinie medycyny jest niezwykle krytyczna, ponieważ rosyjscy okupanci zamienili wszystkie szpitale w swoje bazy.

- Ani jeden szpital poza tym w Melitopolu nie jest czynny ze względu na to, że okupanci całkowicie zajęli je pod swoje szpitale. Dawny centralny szpital rejonowy czy szpital dziecięcy okupanci w pełni kontrolują i umieszczają tam swoich rannych lub wykorzystują jako koszary – podkreślił Fiodorow.

Dodał, że mieszkańcy tymczasowo okupowanego terytorium nie tylko nie mogą otrzymać opieki medycznej, ale nawet nie mogą go opuścić.

- Nasi mieszkańcy cierpią i bardzo trudno jest im dzisiaj wyjechać. Dziś jest piąty dzień, kiedy okupanci nie wypuszczają mężczyzn z tymczasowo okupowanego terytorium przez Wasyliwkę – powiedział Fiodorow.

Gwałty, szabrownictwo, rozboje

Na początku tygodnia ukraińskie Centrum Narodowego Sprzeciwu alarmowało, że rosyjscy żołnierze wycofani do Melitopola z wyzwolonej przez ukraińskie wojska zachodniej części obwodu chersońskiego dopuszczają się w tym mieście gwałtów, szabrownictwa i rozbojów.

W Melitopolu znacznie wzrosło zagrożenie przestępczością. Rosyjscy wojskowi, których przerzucono tam głównie z Chersonia, cechują się skrajnie niskim poziomem dyscypliny. Odnotowuje się m.in. przypadki plądrowania sklepów. Okupacyjne "władze" z nadania Moskwy aresztują osoby naruszające prawo i nawet grożą im rozstrzelaniem, ale nie poprawia to sytuacji bezpieczeństwa - czytamy na łamach serwisu.

Nieformalna stolica podbitych ziem

11 listopada ukraińskie wojska wyzwoliły Chersoń oraz całą zachodnią część obwodu chersońskiego, położoną na prawym brzegu Dniepru. Kilka dni później pojawiły się pierwsze niepotwierdzone doniesienia o "flagach Ukrainy" w Kachowce i Nowej Kachowce, czyli miejscowościach po wschodniej stronie rzeki.

Melitopol liczył przed rosyjską inwazją około 150 tys. mieszkańców. Miasto zostało opanowane przez wojska agresora na przełomie lutego i marca, kilka dni po inwazji Kremla na sąsiedni kraj. Okupacyjna administracja uznaje od tego czasu Melitopol za nieformalną "stolicę" podbitych ziem obwodu zaporoskiego.

źródło: PAP / Ukrinform

Wybrane dla Ciebie