Rosjanie wracają z niewoli. W kraju spotkać ich może przykra niespodzianka
Rosją i Ukraina już 63 razy dokonały wymiany wojennych jeńców. Powracających Rosjan często - zamiast końca walki, złożenia broni i rozwiązania kontraktu z Ministerstwem Obrony - często spotyka inny los. Są przetrzymywani w zamkniętym ośrodku pod Moskwą, przesłuchiwani przez FSB i wysyłani z powrotem na front lub do kolonii karnych.
Co musisz wiedzieć?
- Roman Iwaniszyn, młodszy sierżant, został skazany przez sąd wojskowy w Jużnosachalińsku na 15 lat kolonii karnej za dobrowolne poddanie się siłom ukraińskim. Wyrok jest pierwszym takim przypadkiem w Rosji, odkąd wprowadzono nowe przepisy karne dotyczące dezercji i poddania się.
- To nie jest odosobniony przypadek. Powracający z frontu Rosjanie mają kłopoty. Czasem trafiają do obozu Mosrientgien pod Moskwą.
- Niektórzy wracają na front. Rosja nie ma komórki, która podawać mogłaby transparentne dane dotyczące statystyk uczestników wojny i ich losów.
Dlaczego Roman Iwaniszyn został skazany?
Roman Iwaniszyn, górnik z obwodu sachalińskiego, trafił do wojska w ramach mobilizacji i walczył w Ukrainie w szeregach 39 Samodzielnej Brygady Strzelców Zmotoryzowanych. W czerwcu 2023 r. został schwytany przez ukraińskie siły w pobliżu Wołnowachy. Na nagraniu opublikowanym przez Ukraińców, Iwaniszyn wyraził sprzeciw wobec wojny i apelował do innych rosyjskich żołnierzy o opuszczenie oddziałów.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Potężna eksplozja na froncie. Rosjanie stracili sprzęt za miliony
Jak przebiegał proces sądowy?
Po powrocie do Rosji w styczniu 2024 r., Iwaniszyn został objęty śledztwem. Początkowo sąd w Jużnosachalińsku odmówił rozpatrzenia sprawy, przekazując akta do Moskwy, które jednak wróciły do Jużnosachalińska. Proces rozpoczął się 17 marca 2025 r. za zamkniętymi drzwiami. Prokuratura żądała 16 lat więzienia, obrona wnioskowała o uniewinnienie, podkreślając problemy zdrowotne Iwaniszyna.
Co oznacza ten wyrok dla innych żołnierzy
Wyrok skazujący Iwaniszyna jest pierwszym takim przypadkiem w Rosji, odkąd w 2022 r. wprowadzono nowe przepisy karne. Władimir Putin podpisał wtedy nowelizację kodeksu karnego, która przewiduje kary do 10 lat więzienia za dezercję i poddanie się. Wyrok ten może stanowić precedens dla innych podobnych spraw.
Jakie są losy uczestników wojny w Ukrainie?
Jak podaje belsat.eu, kłopoty spotykają nie tylko tych żołnierzy, którzy nie chcą już walczyć. Problemy mają również ci, którzy trafili do niewoli i trafili do kraju w ramach wymiany. Powracający z frontu do ojczyzny są najpierw przewożeni do jednostki wojskowej we wsi Mosrientgien pod Moskwą – jednostki 61899, obiektu z określonymi zasadami funkcjonowania, którego nie wolno im opuszczać. Byli jeńcy są przesłuchiwani przez oficerów kontrwywiadu.
Przeczytaj również: "Żenujące". Awantura w programie na żywo
W Rosji bycie jeńcem wojennym nie wlicza się do czasu służby. Nie jest też powodem do przejścia do cywila. Po dwóch-trzech tygodniach przesłuchań, gdy oficerowie FSB upewnią się, że Ukraińcy nie zwerbowali pojmanych Rosjan, żołnierze wracają do jednostek wojskowych, do których byli wcześniej przydzieleni, jeśli wciąż jeszcze te oddziały funkcjonują na froncie. Dowódcy decydują, czy dać im krótkoterminowy urlop, nie dłuższy niż dwa tygodnie. Niewielu z nich ma możliwość powrotu do domu.
Źródło: belsat.eu, tvn24.pl