Rosjanie wezwali do podpalenia. Podali adres w Lublinie

Popularne propagandowe prokremlowskie konto w mediach społecznościowych wezwało do spalenia ośrodka rekrutacji do Legionu Ukraińskiego w Lublinie. Jak dowiedziała się WP, sygnał trafił już do Służby Bezpieczeństwa Ukrainy. Konsul zapewnia, że placówka jest ochraniana przez całą dobę przez polską policję.

Szkolenie ukraińskich żołnierzy na poligonie w okolicach Lublina. Trening rozpoczyna się od złożenia przysięgi i podpisu kontraktu
Szkolenie ukraińskich żołnierzy na poligonie w okolicach Lublina. Trening rozpoczyna się od złożenia przysięgi i podpisu kontraktu
Źródło zdjęć: © MON Ukrainy, Telegram
Paweł Buczkowski

Skandaliczny wpis pojawił się na popularnym wśród Rosjan propagandowym koncie Dwa Majory, śledzonym na Telegramie przez ponad milion osób.

"Legion Ukraiński rozpoczął przyjmowanie wniosków od obywateli państw trzecich. Podaje się, że w sumie otrzymali oświadczenia o gotowości do śmierci na Ukrainie od około 500 osób z 30 krajów" - czytamy. Rosjanie podali również adres, gdzie mieści się ośrodek. Nie jest to tajne miejsce, bo rekrutacja do Legionu Ukraińskiego odbywa się po prostu w Konsulacie Ukrainy w Lublinie, przy ul. Spokojnej 2.

Ale propagandyści wprost wezwali swoich czytelników do ataku na ośrodek.

"Jesteśmy pewni, że znajdą się w Polsce ludzie, którzy zrozumieją, że lepiej spalić tę obrzydliwą rzecz, która współpracuje z najemnikami" - czytamy.

Wpis z rosyjskiego konta wzywający do ataku na ośrodek rekrutacji do Legionu Ukraińskiego w Lublinie
Wpis z rosyjskiego konta wzywający do ataku na ośrodek rekrutacji do Legionu Ukraińskiego w Lublinie© Telegram

Jak dowiedziała się WP, skandaliczny wpis został przekazany do Służby Bezpieczeństwa Ukrainy, która go przeanalizuje, a jeśli uzna, że jest taka potrzeba, przekaże informację do polskich służb.

Konsul Ukrainy w Lublinie Oleh Kuts wspomina, że kiedy pracował w Warszawie zdarzały się sytuacje przysyłania różnych wiadomości, które miały wystraszyć pracowników placówki. - Teraz służby polskie i ukraińskie bardzo dobrze współpracują w tych kwestiach - mówi.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

W grudniu 2022 roku do sześciu placówek konsularnych w Europie, w tym w Polsce, zostały wysłane paczki z zakrwawionymi oczami zwierząt. Ostatnio jednak podobnych sytuacji na szczęście nie było. Konsul podkreśla, że ukraińskie placówki są dobrze chronione przez polską policję.

- Obok naszego konsulatu cały czas przebywa patrol polskiej policji, za co bardzo dziękujemy - dodaje Oleh Kuts.

Lubelscy policjanci nie dostali żadnych informacji o potencjalnym zagrożeniu dla ukraińskiego konsulatu.

- Policjanci pełnią służbę w rejonie konsulatu przez całą dobę. Reagujemy na wszelkie zagrożenia. Prowadzimy też bieżące rozpoznanie - informuje nadkom. Kamil Gołębiowski, rzecznik Komendy Miejskiej Policji w Lublinie.

Legion Ukraiński chwali się, że ma już 700 ochotników

Rosyjski wpis miał przede wszystkim na celu odstraszyć potencjalnych ukraińskich ochotników, którzy chcą po przeszkoleniu w Polsce wziąć udział w obronie swojego kraju.

12 listopada na jednym z poligonów w pobliżu Lublina, grupa ukraińskich rekrutów rozpoczęła szkolenie pod kierunkiem polskich wojskowych. Na miejscu są również ukraińscy instruktorzy. Ukraińcy nie podają, ile osób rozpoczęło szkolenie, ale podkreślają, że to dopiero początek działalności legionu.

- Już szykuje się kolejna grupa osób do podpisania umowy i na ćwiczenia. W sumie mamy już około 700 aplikacji, które zostały sprawdzone pod kątem wiarygodności. Potem odbywają się jeszcze wywiady psychologiczne i badania lekarskie. To proces, który trochę trwa, ale wszystko musi być zweryfikowane, bo to zbyt poważna sprawa - mówi Wirtualnej Polsce konsul Ukrainy w Lublinie Oleh Kuts.

Ochotnicy to osoby przebywające obecnie w Polsce, ale również spoza naszego kraju. A nawet z innych kontynentów. Igor przyjechał z Ukrainy do Polski już w 1993 roku.

- Mieszkam, pracuję, rodzinę tu założyłem. Mam żonę, syna, który uczy się w polskiej szkole. Jest Polakiem, uczy się polskiej historii i polskiej kultury - mówi Igor, jeden z ochotników, który udzielił wywiadu ukraińskiemu MON.

Wspomina, że kiedy tylko Rosja napadła na Ukrainę, chciał od razu jechać i walczyć. Ale dowiedział się, że na razie nie jest potrzebny. Motywacja wróciła, kiedy usłyszał, że żołnierzy zaczyna brakować.

- Patrzę, że brakuje ludzi, tylu jest nas tutaj na miejscu. Dlaczego nie możemy się wszyscy zebrać, kiedy dają nam jakąś szansę, dają nam broń, i pójść tam trochę tych kacapów pogonić? - dodał Igor.

Szkolenie ukraińskich żołnierzy trwa 35 dni. W tym są zawarte m.in. szkolenie psychologiczne, taktyczne i ogniowe. Program uwzględnia doświadczenia zdobyte na wojnie, m.in. to jak maskować się przed atakami z użyciem dronów.

Legion Ukraiński cały czas przyjmuje chętnych. Zgłaszać można się zarówno drogą online, jak i osobiście, przy ul. Spokojnej 2 w Lublinie.

Tysiąc dni wytrwałości

We wtorek, z okazji upłynięcia tysiąca dni od pełnoskalowego ataku Rosji na Ukrainę przed konsulatem w Lublinie spotkała się społeczność ukraińska, która oddała hołd ofiarom minutą ciszy. Odśpiewano też hymn Ukrainy i podniesiono flagę na maszt.

- To tysiąc dni wytrwałości, bohaterstwa. Tysiąc dni niezłomności i siły ducha. Ale to także tysiąc dni wsparcia, serdeczności i solidarności, za którą bardzo dziękujemy polskiemu narodowi. Za to, że od pierwszej chwili jesteście razem z nami. Bardzo to doceniamy - mówi Oleh Kuts w rozmowie z WP.

Paweł Buczkowski, dziennikarz Wirtualnej Polski

Napisz do autora: pawel.buczkowski@grupawp.pl

Źródło artykułu:WP Wiadomości
ukrainawojna w Ukrainieżołnierze
Wybrane dla Ciebie