Rosjanie w tajemnicy zmienili tablicę upamiętniającą ofiary
Rosjanie wymienili tablicę upamiętniającą ofiary katastrofy smoleńskiej, umieszczoną na pamiątkowym kamieniu ustawionym w miejscu tragedii. Wymieniona tablica nie zawiera fragmentu o zbrodni katyńskiej. - To skandal i upokorzenie Polaków - skomentowała Zuzanna Kurtyka, wdowa po Januszu Kurtyce. Z kolei ks. Adam Boniecki powiedział w TVN24, że "w tym momencie usunąć tablicę, to niszczenie dobra, które się zaczęło po tej katastrofie budować". - To jest ohydna sprawa - dodał. W poniedziałek ws. upamiętnienia ofiar będą rozmawiać prezydenci Komorowski i Miedwiediew.
09.04.2011 | aktual.: 09.04.2011 16:17
Jak poinformował TVN24, zamiany dokonano w tajemnicy, najprawdopodobniej w nocy. Nowa tablica jest skróconą wersją starej. Usunięto z niej zapisy o sowieckiej zbrodni na polskich oficerach, dodano też tekst w języku rosyjskim.
Zapytany o całą sprawę, rzecznik gubernatora obwodu smoleńskiego Andriej Jewsiejenkow najpierw mocno speszony nie chciał udzielać konkretnych odpowiedzi i speszony mówił, że stara tablica została przewieziona do Katynia. Jednak administracja Muzeum Katyńskiego poinformowała reportera TVN24, że tablicy tam nie ma i nikt nie zwracał do muzeum z zapytaniem o możliwość umieszczenia jej tam.
Później Jewsiejenkow tłumaczył, że wymiana tablic na kamieniu upamiętniającym katastrofę smoleńską była decyzją władz obwodowych, a poprzednia tablica dopiero zostanie zostanie przekazana do muzeum Memoriału Katyńskiego. Według niego tablica nie została wymieniona w nocy z piątku na sobotę, ale w piątek.
Jewsiejenkow wyjaśnił, na terytorium Federacji Rosyjskiej napis musi być w dwóch językach. Pytany, czy zamiana tablicy była konsultowana, odpowiedział, że nie jest w stanie udzielić w tej sprawie odpowiedzi.
"To skandal, upokarzanie rodzin!"
Zuzanna Kurtyka, prezes stowarzyszenia "Katyń 2010" i wdowa po prezesie IPN Januszu Kurtyce powiedziała, że zamiana tablicy bez choćby poinformowania rodzin ofiar to "skandal". - To jeszcze jedna forma upokarzania Polaków, upokarzania rodzin pod każdym względem - powiedziała w TVN24. Jak dodała, prezydent Bronisław Komorowski powinien 11 kwietnia (wtedy ma odbyć się spotkanie prezydentów Polski i Rosji) zrobić Dmitrijowi Miedwiediewowi wykładu o tym, co się wydarzyło w Katyniu.
Przypomniała, że poprzednia tablica nie była "anonimowa", ufundowało ją Stowarzyszenie Katyń 2010, które zrzesza rodziny ok. 30 ofiar. - Fakt, że stało się to, gdy przygotowujemy się do obchodów pierwszej rocznicy katastrofy, to upokorzenie i policzek dla Polaków i Polski. To pokazuje, jak Rosjanie wyobrażają sobie polsko-rosyjskie pojednanie - mówiła Kurtyka.
Magdalena Merta, wdowa po wiceministrze kultury Tomaszu Mercie, także należąca do Stowarzyszenia Katyń 2010 powiedziała, że dzięki tablicy i krzyżowi miejsce katastrofy zostało należycie upamiętnione i przestało sprawiać wrażenie zaniedbanego. Merta była w grupie osób, które umieściły w Smoleńsku poprzednią tablicę. - Wydawało nam się, że nikogo ta tablica nie będzie boleć, nikogo nie będzie uwierać - mówiła. Dodała, że tablica była poświęcona, a po jej umieszczeniu odbyła się msza polowa.
- Myślę, że jeśli coś dobrego ma wynikać z tego, co się stało, to posłanie w świat informacji o tej próbie odkłamania Katynia. Myślę, że powinniśmy bić się o prawdę o Katyń, tak samo, jak bijemy się o prawdę o Smoleńsku - podkreśliła Merta.
Paweł Deresz powiedział, że wymiana tablic na kamieniu upamiętniającym miejsce katastrofy smoleńskiej to wielki skandal i zgrzyt uroczystości w Smoleńsku. - Odbieram to jako wielki skandal. Nie wiem tylko, czy jest to inicjatywa wyłącznie władz lokalnych, czy też być może odbyło się to za zezwoleniem Moskwy - ocenił Deresz.
MSZ zaskoczone. "Wystąpiliśmy o wyjaśnienia"
MSZ jest zaskoczone zamianą tablic na kamieniu upamiętniającym miejsce katastrofy smoleńskiej - powiedział rzecznik MSZ Marcin Bosacki. Jak dodał, według wyjaśnień strony rosyjskiej, o które wystąpił MSZ, usunięta tablica nie była konsultowana z władzami rosyjskimi.
- Rosjanie sygnalizowali nam, że ta tablica społeczna umieszczona parę miesięcy na miejscu katastrofy w Smoleńsku im nie odpowiada, ponieważ m.in. nie była z nimi skonsultowana - powiedział Bosacki.
- Dzisiejsza zamiana (tablic) jest dla nas zaskoczeniem, dzisiaj rano wystąpiliśmy do strony rosyjskiej o wyjaśnienia - oświadczył Bosacki.
Jak powiedział, godzinę temu MSZ otrzymało odpowiedź, "która sprowadza się do dwóch punktów: że pierwsza tablica była umieszczona spontanicznie, bez jakiejkolwiek konsultacji z władzami rosyjskimi. Po drugie, że tablica w tak ważnym miejscu powinna mieć treść i po polsku, i po rosyjsku, tymczasem ta społeczna miała treść tylko po polsku".
Rzecznik MSZ podkreślił, że strona polska już wcześniej proponowała Rosjanom, "aby rozmawiać o treści napisu razem z rozmowami o kształcie pomnika, (który powstać ma w miejscu katastrofy)".
- To jest logiczne, przy pomniku musi być napis ku czci czego jest pomnik. Nadal podtrzymujemy to stanowisko, że to będzie właściwa formuła do rozmów w tej sprawie - powiedział Bosacki. Podkreślił, że MSZ poprosił o przekazanie starej tablicy polskiej ambasadzie. - Mamy nadzieję, że jak najszybciej trafi w ręce polskiej ambasady w Moskwie - powiedział.
Jego zdaniem kwestia wymiany tablic i usunięcia z nich słów, że ofiary katastrofy zginęły w drodze na uroczystości upamiętniające 70. rocznicę sowieckiej zbrodni ludobójstwa w Lesie Katyńskim powinna być przedmiotem poniedziałkowych rozmów między prezydentami Polski i Rosji.
Treść oryginalnej i nowej tablicy
"Pamięci 96 Polaków na czele z prezydentem RP Lechem Kaczyńskim, którzy 10 kwietnia 2010 r. zginęli w katastrofie lotniczej pod Smoleńskiem w drodze na uroczystości upamiętnienia 70 rocznicy sowieckiej zbrodni ludobójstwa w Lesie Katyńskim dokonanej na jeńcach wojennych i oficerach Wojska Polskiego w 1940 r." - tak brzmiał napis na tablicy, która znalazła się na kamieniu w Smoleńsku z inicjatywy Stowarzyszenia Katyń 2010.
"Pamięci 96 Polaków na czele z Prezydentem RP Lechem Kaczyńskim, którzy zginęli w katastrofie lotniczej pod Smoleńskiem 10 kwietnia 2010 roku" - brzmi napis na nowej tablicy.
Dyrektor Biura Prasowego Kancelarii Prezydenta Joanna Trzaska-Wieczorek, pytana o zamianę tablic, powiedziała, że prezydent Bronisław Komorowski w poniedziałek będzie rozmawiał z prezydentem Rosji Dmitrijem Miedwiediewem na temat upamiętnienia ofiar w miejscu, w którym doszło do katastrofy smoleńskiej.