Rosjanie w szoku. "Nie mieści im się to w głowie"
W Rosji nie milkną echa ofensywy Ukraińców na obwód kurski. - W tej chwili obserwujemy reakcję szokową. Widzimy bardzo dużo emocji, dużo łez, jest też dużo absurdów - mówiła w programie "Newsroom" WP pisarka i reportażystka Maja Wolny. Jednym z tych "absurdów" są kolportowane przez rosyjską propagandę informacje o tym, że w ataku na obwód kurski udział biorą Polacy. Prawda o wojnie wciąż do nich nie dociera. - Rosjanie stosują mechanizmy zaprzeczania, negacji. Im się w głowie nie mieści, jak to w ogóle jest możliwe - oceniła Wolny. Podkreśliła, że zdecydowana większość Rosjan powtarza kłamstwa Kremla na temat wojny w Ukrainie. Są przekonani, że armia Putina słusznie "denazyfikuje" ten kraj. - Rosjanie nie znają wolności politycznej. Wszechobecny jest terror strachu przed władzą. Mamy do czynienia ze strachem i kłamstwem (…), wszyscy się boją i wszyscy kłamią - mówiła rozmówczyni Pawła Pawłowskiego. Zaznaczyła jednak, że są "drobne sygnały" świadczące o tym, że stosunek władzy do obywateli w Rosji nieco się zmienił. Przypomniała, że mieszkańcy obwodu kurskiego, którzy zostali zmuszeni do opuszczenia domów, mają dostać 10 tys. rubli rekompensaty. - To są jakieś grosze, to około 500 złotych, ale to już jest sygnał, który można interpretować, że władza jednak jakoś minimalnie bierze tych obywateli pod uwagę. To minimalny sygnał, że władza jednak trochę się zaniepokoiła - wskazała dr Maja Wolny.