Uciekają Putinowi. Zaskakujący wniosek do dyktatora
Nieznane szerzej stowarzyszenie wdów po Rosjanach zaapelowało do Władimira Putina o ogłoszenie "wielkiej mobilizacji dla milionów mężczyzn" - przekazuje Reuters, zaznaczając, że to doniesienia rosyjskich agencji. Nie jest wykluczone, że to nowy element szerszych działań propagandowych Kremla.
Mało znana grupa patriotyczna, zrzeszająca wdowy po rosyjskich żołnierzach, zaapelowała do prezydenta Władimira Putina o "zarządzenie wielkiej mobilizacji milionów mężczyzn i zamknięcie granic, co ma doprowadzić do zwycięstwa w Ukrainie" - poinformował Reuters.
Dziennikarz agencji rozmawiał z przedstawicielką tej organizacji. - Wojna będzie wymagała zupełnie innych zasobów: ludzkich, psychologicznych i ekonomicznych. Obrona ojczyzny jest obowiązkiem - powiedziała Reuterowi.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zobacz też: Duńskie doniesienia o Putinie. "Mogą być celowo wypuszczane przez Rosjan"
- Wszyscy rosyjscy mężczyźni powinni zostać zmobilizowani do obrony ojczyzny - stwierdziła Rosjanka, cytowana przez agencję Reutera.
"Prosimy naszego prezydenta, naszego naczelnego wodza, aby zakazał wyjazdu mężczyzn w wieku wojskowym z Rosji. I mamy do tego pełne moralne prawo: nasi mężowie zginęli, chroniąc tych ludzi, ale kto nas ochroni, jeśli uciekają?" - miały napisać wdowy.
Przypominają innego zbrodniarza. "Ani kroku wstecz"
"Dzisiaj całe zło świata zjednoczyło się przeciwko Rosji - cały zachodni świat zwrócił się przeciwko nam całą grupą. Albo my, albo oni, nie ma innego wyjścia" - głosi list do Putina, w którym przywołano też słowa innego zbrodniarza Józefa Stalina, który wydał w 1942 roku dekret nazywany rozkazem "Ani kroku wstecz".
Kreml nie odpowiedział jeszcze na ten zaskakujący apel. Jednak przed świętami Putin mówił, że nie ma potrzeby dodatkowej mobilizacji.
Jak zauważa Reuters, Putin znajduje się pod silną presją swojego środowiska, aby odnieść zwycięstwo w Ukrainie po ponad 10 miesiącach od momentu, gdy wysłał wojska na terytorium niepodległej Ukrainy.
Bądź na bieżąco z wydarzeniami w Polsce i na wojnie w Ukrainie, klikając TUTAJ