Trzy bombowce w 24 godziny zestrzelone. "Nic do nich nie dociera"
Siły Zbrojne Ukrainy, działające na wschodzie kraju, odnotowały w czwartek zestrzelenie aż trzech rosyjskich samolotów myśliwsko-bombowych Su-34. Informację tę przekazał dowódca ukraińskich Sił Powietrznych, generał Mykoła Ołeszczuk.
Generał Ołeszczuk w swoim komunikacie wyraził zdziwienie nad brakiem reakcji ze strony rosyjskich pilotów. "Widocznie nic do nich nie dociera! Rosyjscy piloci nie wyciągają wniosków! Dziś około 9.00 na kierunku awdijiwskim i mariupolskim zniszczono kolejne dwa Su-34 okupantów" - napisał na Telegramie.
Przed tymi dwoma zestrzeleniami, generał Ołeszczuk poinformował już wcześniej w czwartek o zniszczeniu jednego takiego samolotu. W sumie, w lutym, rosyjskie siły powietrzne straciły 13 samolotów.
Rosjanie stracili A-50. To była jedna z najważniejszych maszyn
Największą stratę rosyjskie siły powietrzne poniosły 23 lutego. Tego dnia, nad Morzem Azowskim, ukraińskie wojska zestrzeliły drugi rosyjski samolot wykrywania radarowego dalekiego zasięgu A-50.
W zestrzelonym samolocie zginęło wszystkich dziesięciu członków załogi. Wśród nich jest pięciu majorów, trzech kapitanów, chorąży i porucznik - podał serwis Ukraińska Prawda, powołując się na źródło w ukraińskim wywiadzie wojskowym (HUR).
To zdarzenie stanowiło poważny cios dla rosyjskich sił powietrznych, które utraciły jedną ze swoich najważniejszych maszyn.
PRZECZYTAJ TAKŻE: "Armia musi być gotowa na najgorsze". Generał o wejściu wojsk do Ukrainy