Rosjanie przerzucają siły do obrony. "Dowództwo wyjątkowo niechętne"
Rosyjskie dowództwo wojskowe przerzuciło część swoich jednostek spod Czasiw Jaru do obrony obwodu kurskiego - piszą analitycy ISW. Jak oceniają, takie przesunięcie może negatywnie wpłynąć na prowadzoną przez Rosjan ofensywę w okolicach Czasiw Jaru.
W celu powstrzymania natarcia Sił Zbrojnych Ukrainy rosyjskie dowództwo wojskowe podjęło decyzję o przerzuceniu części swoich jednostek z kierunku Czasiw Jar do obrony obwodu kurskiego - piszą analitycy ISW w najnowszym raporcie.
Instytut Studiów Wojennych ocenia, że takie przesunięcia mogą negatywnie wpłynąć na tempo działań ofensywnych wroga. Jednak efekt nie będzie od razu zauważalny. Może minąć kilka miesięcy, zanim wpłynie to bezpośrednio na sytuację na froncie.
"ISW w dalszym ciągu ocenia, że rosyjskie dowództwo wojskowe prawdopodobnie będzie wyjątkowo niechętne do wycofywania jednostek zaangażowanych w działania wojenne z sektorów obwodu donieckiego o wyższym priorytecie w obawie, że może to jeszcze bardziej spowolnić tempo rosyjskich operacji na tych obszarach" - piszą eksperci ISW.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Dziura w obronie Rosji. Putinowi brakuje tysięcy żołnierzy
Według szacunków wojskowych pochodzących ze źródeł zachodnich, na terenie obwodu kurskiego stacjonuje obecnie około 6 tysięcy ukraińskich żołnierzy. Dodatkowo, wsparcie dla nich stanowią kolejne 4 tysiące jednostek. Do połowy poprzedniego tygodnia, dowództwo rosyjskie przeniosło do obwodu kurskiego jedynie około 5 tysięcy żołnierzy.
Z tych danych wynika, że siły rosyjskie są w obwodzie liczbowo mniejsze od ukraińskich.
Putinowi brakuje 15 tys. żołnierzy do odbicia obwodu kurskiego - pisze dziennik "Wall Street Journal". Zgodnie z tymi doniesieniami, Rosja musiałaby zdecydowanie zwiększyć swoje siły zbrojne w regionie, przerzucając tam cztery razy więcej żołnierzy niż obecnie.
PRZECZYTAJ TAKŻE: Ani dnia dłużej. Putin wydał rozkaz rosyjskiej armii
Źródło: ISW, WP Wiadomości