Dziura w obronie Rosji. Putinowi brakuje tysięcy żołnierzy
Putinowi brakuje 15 tys. żołnierzy do odbicia obwodu kurskiego - pisze dziennik "Wall Street Journal". Zgodnie z tymi doniesieniami, Rosja musiałaby zdecydowanie zwiększyć swoje siły zbrojne w regionie, przerzucając tam cztery razy więcej żołnierzy niż obecnie, aby w ciągu dwóch tygodni odzyskać kontrolę nad tym strategicznym obszarem.
Według szacunków wojskowych pochodzących ze źródeł zachodnich, na terenie obwodu kurskiego stacjonuje obecnie około 6 tysięcy ukraińskich żołnierzy. Dodatkowo, wsparcie dla nich stanowią kolejne 4 tysiące jednostek. Do połowy poprzedniego tygodnia, dowództwo rosyjskie przeniosło do obwodu kurskiego jedynie około 5 tysięcy żołnierzy.
Z tych danych wynika, że siły rosyjskie są w obwodzie liczbowo mniejsze od ukraińskich.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Silne eksplozje pod Kurskiem. Armia Putina w tarapatach
Ponadto zgromadzone tam jednostki rosyjskie nie mają doświadczenia we wspólnych walkach, a także nie miały wystarczająco dużo czasu na przygotowania do działań wojennych.
Rosjanie starają się uzupełnić braki
Jurij Fiodorow, analityk wojskowy, wyraził swoje zdanie na ten temat, twierdząc, że dowództwo rosyjskie stara się uzupełniać braki w grupie kurskiej poprzez pobór żołnierzy.
Potwierdzają to historie wziętych do niewoli podczas ofensywy: w filmach opublikowanych przez ukraińskie media poborowi skarżą się, że zostali rzuceni do walki bez odpowiedniego przeszkolenia i broni, a ich dowódcy uciekli.
PRZECZYTAJ TAKŻE: "Mamo, jestem w niewoli". Dowódcy porzucili poborowych
WP Wiadomości na:
Wyłączono komentarze
Sekcja komentarzy coraz częściej staje się celem farm trolli. Dlatego, w poczuciu odpowiedzialności za ochronę przed dezinformacją, zdecydowaliśmy się wyłączyć możliwość komentowania pod tym artykułem.
Redakcja Wirtualnej Polski