Rosjanie przenieśli wyrzutnie. Ukraińcy mają duży problem
Rosjanie przenieśli wyrzutnie rakietowe na teren zaporoskiej elektrowni atomowej. - To jest element niehumanitarnego prowadzenia działań zbrojnych, bo umieścili wyrzutnie, tam gdzie Ukraina nie będzie strzelała, bo wie, że może dojść do uszkodzenia urządzeń i spowodować katastrofę nuklearną - ocenia w programie "Newsroom" WP gen. Mieczysław Bieniek, były zastępca dowódcy strategicznego NATO. Jak dodaje, przed Ukrainą stoi duże wyzwanie związane z nadejściem zimy. - Co bardziej niepokoi to brak ogrzewania i zapewnienia ogrzania dla ludności cywilnej. Oczywiście to też ma wpływ na żołnierzy, bo prowadzą działania na zewnątrz - ocenia Bieniek. Generał wymienia też, że Rosjanie strzelają w stosunku 9:1. - Chociaż widzimy już oznaki wyczerpywania się amunicji i pobieranie jej ze składów chociażby na Białorusi - dodaje. Tymczasem USA chce przekazać na rzecz Ukrainy amunicję kasetową. - Myślę, że będą bardzo mocno się zastanawiać zanim ją przekażą. Wiemy, że nie dostarczono wcześniej amunicji, która może strzelać z HIMARS na odległość 300 kilometrów - podsumowuje.