ŚwiatRosjanie pochowali Radujewa

Rosjanie pochowali Radujewa

Rosyjskie władze pochowały zmarłego pod
koniec ubiegłego tygodnia w obozie pracy czeczeńskiego dowódcę
Salmana Radujewa - poinformował wiceminister
sprawiedliwości Jurij Kalinin.

"Według instrukcji, jeśli w czasie trzech dni od śmierci skazanego jego krewni nie zwracają się o wydanie ciała, zmarłego chowa się według przyjętych zasad" - stwierdził wiceminister.

Odmówił przy tym podania miejsca pochówku czeczeńskiego bojownika.

Już wcześniej przedstawiciele służby więziennej zapowiadali, że rodzina zmarłego nie otrzyma zwłok Radujewa i że zostaną one pochowane na terenie obozu, w którym przebywał.

Radujew zmarł - według oficjalnej wersji - w sobotę, zaś przyczyną zgonu był wewnętrzny krwotok. Część prasy podkreśla tymczasem, że Radujew jeszcze niedawno cieszył się dobrym zdrowiem. Niektóre gazety sugerują wprost, że został zamordowany.

Radujew zdobył wśród Czeczenów sławę, gdy w styczniu 1996 roku dokonał brutalnego wypadu na dagestański Kizlar. Około 250 czeczeńskich separatystów pod jego komendą zajęło szpital z prawie 2 tysiącami zakładników domagając się wycofania rosyjskich wojsk w Czeczenii.

Wziąwszy z sobą ponad setkę zakładników, ludzie Radujewa ruszyli w kierunku Czeczenii. Wojska rosyjskie osaczyły ich w rejonie wioski Pierwomajskoje, gdzie doszło do regularnej, trwającej trzy dni bitwy. W walkach zginęło 78 partyzantów, rosyjskich żołnierzy i cywili. Radujew zdołał wymknąć się z okrążenia.

Został schwytany 12 marca 2000 roku przez siły FSB w czeczeńskiej miejscowości Nowogroznienskij. 25 grudnia 2001 roku Sąd Najwyższy Dagestanu wymierzył mu karę dożywotniego więzienia.

Od lipca czeczeński komendant, wielokrotnie ranny w potyczkach i w wyniku dokonywanych na niego zamachów, odbywał karę w Kolonii nr 14 w Solikamsku. Obóz ten znany jest pod nazwą "Biały Łabędź" i cieszy się opinią jednego z najcięższych miejsc odbywania kary.

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (0)