Rosjanie ostrzelali sami siebie. "Gest dobrej woli"
Trzy śmigłowce bojowe Ka-52 stały się celem rosyjskiej obrony powietrznej. Wszystko po tym, jak wcześniej przez pomyłkę ostrzelały swoje pozycje. "Odbieramy to jako gest dobrej woli ze strony okupantów" - przekazały ukraińskie służby w wydanym komunikacie.
Do zdarzenia doszło we wtorek w obwodzie chersońskim. "Trzy rosyjskie śmigłowce Ka-52 zamierzały zaatakować nasze jednostki, ale… przez przypadek uderzyły we własne" - poinformował Sztab Generalny Sił Zbrojnych Ukrainy.
Na odpowiedź nie trzeba było długo czekać. Trzy rosyjskie Ka-52 znalazły się pod "przyjaznym" ogniem obrony powietrznej. W efekcie zestrzelono jeden rosyjski śmigłowiec.
"Rosyjska obrona powietrzna nigdy nie wyróżniała się celnością, więc zestrzelili tylko jeden Ka-52" - przekazał ukraiński sztab. Jak dodali, był to "gest dobrej woli" ze strony okupantów.
Od początku inwazji w Ukrainie rosyjskie wojska straciły m.in. niemal 40 tys. żołnierzy, 222 samoloty, 189 helikopterów, 1737 czołgów, 722 drony, 3959 wozów opancerzonych, 880 systemów artyleryjskich czy 258 wyrzutni MLRS.
- Przez cztery miesiące państwo rosyjskie nie przekazywało swoim obywatelom żadnych informacji - nawet cenzurowanych - o stratach kontyngentu okupacyjnego. Zupełne milczenie. W licznych wywiadach i przemówieniach na szczeblu politycznym i wojskowym niczego nie publikowano ani nie mówiono - przekazał we wtorkowym orędziu ukraiński prezydent Wołodymyr Zełenski.