Zaskakujące prace na Krymie. Ukraińcy alarmują

Ukraińskie media donoszą o pracach budowlanych, prowadzonych przez Rosjan w zatoce w Bałakławie na Krymie. Nie byłoby w tym nic niepokojącego, gdyby nie fakt, że obok znajduje się wlot do tajnej bazy okrętów podwodnych z czasów zimnej wojny. Wykuty w litej skale obiekt u podnóża góry Tawros mógł wytrzymać atak nuklearny. Czy Putin chce go ponownie wykorzystać?

Niepokojące prace na Krymie. Ukraińcy alarmują
Niepokojące prace na Krymie. Ukraińcy alarmują
Źródło zdjęć: © East News
Violetta Baran

W pobliżu dawnej tajnej bazy okrętów podwodnych z czasów zimnej wojny Rosjanie prowadzą prace budowlane - alarmują ukraińskie media. Czyżby Putin planował przywrócić ją do eksploatacji?

Według analityków z zewnątrz prace wyglądają niewinnie. Tak, jakby przygotowywano nowe nabrzeże dla łodzi rekreacyjnych i jachtów, których wiele cumuje w malowniczej, otoczonej wzgórzami zatoczce. Jednak fakt, że nabrzeże powstaje w bezpośrednim sąsiedztwie bazy, może budzić obawy.

Zatoka i tunele w górze Tawros byłyby doskonałym schronieniem dla rosyjskich okrętów przed dostarczonymi Ukrainie przeciwokrętowymi pociskami Harpoon, czy rodzimymi Neptunami. Problem w tym, że mogą tam schronić się jedynie małe jednostki i łodzie podwodne.

Pomysł Stalina - tajna baza wykuta w skale

Historia bazy, której nadano sygnaturę "Obiekt 825" sięga początku lat 50. Jej pomysłodawcą miał być sam Józef Stalin, który chciał mieć w rejonie Morza Czarnego bazę dla okrętów podwodnych, która mogłaby wytrzymać atak nuklearny i być straszakiem dla Zachodu w tym rejonie Europy.

Budowę bazy rozpoczęto w 1953 roku. W litej skali drążono w tajemnicy korytarze, a urobek wywożono w nocy, by nikt nie mógł się zorientować, co powstaje w głębi góry Tawros. Mieszkańcy Bałakławy i Sewastpola przez lata nie wiedzieli, co dzieje się tuż obok ich domów.

Oprócz kanałów, które mogły pomieścić od 8 do 14 okrętów różnego typu, w bazie powstał suchy dok, w którym można było remontować okręty i gigantyczne magazyny.

Ochrona przed atakiem nuklearnym i skład atomowego arsenału

Bazę od świata odcinały dwie śluzy. Umożliwiały one odizolowanie całego obiektu od świata zewnętrznego w przypadku ataku nuklearnego. Zgromadzone w magazynach zapasy miały pozwolić liczącej około 3000 ludzi załodze na przetrwanie nawet kilkunastu miesięcy w zupełnej izolacji.

Wykuta w skałach baza w Bałakławie na Krymie przez lata służyła Flocie Czarnomorskiej. Dzięki niej Rosjanie panowali nad Morzem Czarnym. Tutaj składowali też swój atomowy arsenał.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo.

Rosjanie opuścili bazę w 1993 roku. Przez wiele lat niszczała - była celem wypraw złomiarzy i poszukiwaczy przygód. W 2002 roku, dwa lata po tym, jak oficjalnie została przekazano ukraińskiej armii, zdecydowano o zamienieniu bazy w muzeum ukraińskich sił zbrojnych. Wyremontowano korytarze, urządzono w nich wystawy.

Po aneksji Krymu przez Rosję baza pozostała obiektem muzealnym. Nadal odwiedzają ją turyści. Istnieje jednak ryzyko, że wkrótce może się to zmienić. W tunelach znów mogą cumować okręty podwodne, wyposażone w budzące grozę systemy rakietowe Kalibr.

Bądź na bieżąco z wydarzeniami w Polsce i na wojnie w Ukrainie klikając TUTAJ

Źródło: 24tv.ua

Źródło artykułu:WP Wiadomości
wojna w Ukrainiebazakrym
Wybrane dla Ciebie