Rosjanie idą na zakupy. Skąd Putin bierze uzbrojenie?

Rosyjski przemysł zbrojeniowy okazał się zaskakująco nieprzygotowany na długą, wyniszczającą wojnę i już prawie dwa lata temu rozpoczął zakupy za granicą. W ostatnich miesiącach Kreml musiał dość znacznie rozszerzyć ich wachlarz.

Władimir PutinWładimir Putin
Źródło zdjęć: © EPA, pap | VYACHESLAV PROKOFYEV/SPUTNIK/KREMLIN POOL / POOL
Sławek Zagórski

Choć Moskwa przez lata chwaliła się nowoczesnymi technologiami i "niezrównanym" potencjałem militarnym, w praktyce okazało się, że większość tych deklaracji była tylko propagandą. Rosja w ostatnim półroczu przeszła w tryb, w którym desperacko próbuje uzupełnić braki wynikające z wyczerpania własnego przemysłu zbrojeniowego i braku odpowiednich komponentów.

Najważniejszymi dostawcami dla Moskwy stały się Korea Północna, Iran i Chiny, które oficjalnie nie przyznają się do pomocy Kremlowi, a winę zrzucają na pośredników. Każdy z tych krajów odgrywa inną, ale równie istotną rolę w utrzymaniu rosyjskiej machiny wojennej. Chodzi nie tylko o dostawy sprzętu gotowego do użycia, ale także o komponenty i technologie potrzebne do odbudowy krajowej produkcji.

Koreańska amunicja

Najbardziej oczywistym i masowym kanałem są dostawy z Korei Północnej. To one podtrzymują rosyjską artylerię przy życiu. Pjongjang od miesięcy wysyła do Rosji gigantyczne transporty amunicji kalibrów 122 i 152 mm, a także rakiety niekierowane, pociski czołgowe i moździerzowe.

Putin zostanie odsunięty od władzy? "On się permanentnie obawia"

Szacunki oparte na analizach danych satelitarnych, śledzeniu ruchów kontenerowców i raportach wywiadów wskazują, że co miesiąc przez rosyjsko-koreańską granicę przechodzą setki tysięcy sztuk amunicji. W ciągu ostatnich sześciu miesięcy mogło to być nawet 4-6 mln pocisków.

W praktyce są to dostawy masowe, o charakterze czysto ilościowym, które mają za zadanie zapewnić ciągłość ognia na froncie i zrekompensować olbrzymie zużycie. To właśnie północnokoreańska produkcja pozwala dziś rosyjskim jednostkom prowadzić intensywny ostrzał, którego krajowy przemysł nie byłby w stanie utrzymać nawet przez kilka tygodni.

Oprócz samej amunicji do Rosji trafiają także rakietowe systemy artyleryjskie M-1991 kal. 240 mm, czy najnowsze KN-09, do których Rosjanie mogą używać tych samych pocisków, co w rodzimych systemach 9K58 Smercz. Systemów tych nie dostarczono zbyt wielu. Podobnie jak samobieżnych dział kalibru 170 mm M-1989 Koksan, których dotarło ok. 50 sztuk podczas walk w obwodzie kurskim. Zważywszy jednak na niewielką skalę produkcji własnych systemów artylerii rakietowej i zaprzestaniu produkcji ciężkiej artylerii samobieżnej, nawet taka pomoc jest istotna. Własny przemysł jest bowiem w stanie jedynie na bieżąco uzupełniać straty frontowe. I to nie zawsze.

Broń z Bliskiego Wschodu

Iran z kolei pełni rolę dostawcy bardziej wyspecjalizowanego sprzętu. Głównie bezzałogowców, ale także technologii potrzebnych do ich montażu i naprawy. Mimo własnej produkcji Rosjanie nadal otrzymują również zestawy montażowe i części zamienne do produkowanych bomb latających. Razem pracują także nad rozwojem konstrukcji.

Wśród sprzętu, o który pytali rosyjscy przedstawiciele podczas licznych wizyt w Iranie, znajdują się też większe modele irańskich dronów: Shahed-129 i Shahed-191. Pierwszy z nich to dron uderzeniowo-rozpoznawczy mogący przenosić ładunek bojowy o masie 400 kilogramów, drugi – konstrukcja bazująca na amerykańskim RQ-170 Sentinel, którą Iran zdołał przechwycić. Choć jakościowo ustępują zachodnim odpowiednikom, to z punktu widzenia Rosji są wystarczające – tanie, proste i dostępne natychmiast.

Iran dostarcza także systemy przeciwlotnicze – zarówno własne Bavar-373, opracowane na bazie rosyjskiego S-300, jak i zestawy kupione wcześniej od Moskwy, które teraz powracają w ramach "pomocy zwrotnej". Według raportów brytyjskiego "Guardiana" Teheran przekazał również przeciwpancerne pociski kierowane i amunicję małokalibrową. Choć oficjalnie Iran zaprzecza, że dostarcza broń Rosji, a jego dyplomacja utrzymuje wizerunek państwa neutralnego, fakty wskazują na coraz głębsze powiązania militarne. W zamian Teheran zyskuje dostęp do rosyjskiej technologii lotniczej i satelitarnej, a Moskwa – do taniego, sprawdzonego uzbrojenia i wiedzy technicznej.

Ratunek dla przemysłu

Trzecim i najbardziej złożonym filarem tego systemu zaopatrzenia są Chiny. Pekin nie sprzedaje Rosji czołgów ani rakiet, ale dostarcza to, czego rosyjski przemysł najbardziej potrzebuje dla utrzymania produkcji, czyli komponenty, maszyny i materiały. W rosyjskich zakładach zbrojeniowych coraz częściej pojawiają się chińskie obrabiarki CNC, lutownice SMT, urządzenia testowe oraz chemikalia wykorzystywane przy produkcji prochu i ładunków miotających. Do Rosji trafiają także półprzewodniki, układy scalone, a także sensory i kamery termowizyjne, często ukryte w transakcjach cywilnych lub przewożone przez firmy-pośredników z Hongkongu i Azji Południowo-Wschodniej. To one pozwalają rosyjskim fabrykom produkować, naprawiać i modernizować sprzęt, który bez zachodnich komponentów po prostu przestałby działać.

Rosjanie próbują także pozyskiwać od Chińczyków całe linie produkcyjne do obróbki metalu, wytwarzania amunicji, a nawet do budowy elementów silników lotniczych. Ostatnio także elementy kluczowe dla produkcji w przemyśle petrochemicznym.

Problemy przemysłu

Powodem tak intensywnych zakupów poza granicami jest bardzo zły stan rosyjskiego przemysłu obronnego. Sankcje wprowadzone po 2022 r. odcięły Rosję od zachodnich technologii, które były niezbędne do budowy precyzyjnych systemów uzbrojenia.

Dotyczy to przede wszystkim elektroniki, radarów, systemów naprowadzania, sensorów optycznych i nawigacji satelitarnej. W efekcie rosyjskie fabryki zaczęły masowo wykorzystywać elementy z urządzeń cywilnych. Te jednak odbiegają jakością od wojskowych rozwiązań.

Braki są szczególnie dotkliwe w produkcji nowoczesnych pocisków kierowanych, amunicji precyzyjnej i bojowych bezzałogowców. Dlatego zakupy w Korei, Iranie i Chinach są nie tylko doraźną próbą załatania dziur, ale też sposobem na utrzymanie zdolności bojowych w dłuższej perspektywie. Z jednej strony Rosja kupuje "na już", a z drugiej inwestuje w komponenty i maszyny, które pozwolą jej utrzymać poziom produkcji w przyszłości.

Dla Wirtualnej Polski Sławek Zagórski

Najciekawsze śledztwa, wywiady i analizy dziennikarzy WP. Konkretnie i bez lania wody. Nie przegapisz tego, co najważniejsze!

Wybrane dla Ciebie
Nowe informacje z Pokrowska. Miasto nie upadło
Nowe informacje z Pokrowska. Miasto nie upadło
"Szczęście, że przeżyła". Burmistrz reaguje na tragedię w Pobiedziskach
"Szczęście, że przeżyła". Burmistrz reaguje na tragedię w Pobiedziskach
Śmiertelny wypadek w Świeciu. Pijany kierowca potrącił kobietę
Śmiertelny wypadek w Świeciu. Pijany kierowca potrącił kobietę
Przyznała się do zabójstwa męża. Skomplikowany proces Marty O.
Przyznała się do zabójstwa męża. Skomplikowany proces Marty O.
Dramatyczna sytuacja w Iranie. Prezydent rozważa ewakuację Teheranu
Dramatyczna sytuacja w Iranie. Prezydent rozważa ewakuację Teheranu
Kolejny polityk mówi o "chamstwie" Kaczyńskiego. Prezes szkodzi PiS?
Kolejny polityk mówi o "chamstwie" Kaczyńskiego. Prezes szkodzi PiS?
Leśkiewicz atakuje Tuska. "Powinien przeprosić za wywołanie awantury"
Leśkiewicz atakuje Tuska. "Powinien przeprosić za wywołanie awantury"
Wymiana zdań między rzecznikami. "Dajcie prezydentowi te wnioski"
Wymiana zdań między rzecznikami. "Dajcie prezydentowi te wnioski"
Biedroń krytykuje Tuska. "Konfederacja nawet tego nie mówi"
Biedroń krytykuje Tuska. "Konfederacja nawet tego nie mówi"
Będzie ułaskawienie Ziobry? Rzecznik prezydenta odpowiedział
Będzie ułaskawienie Ziobry? Rzecznik prezydenta odpowiedział
Incydent na miesięcznicy smoleńskiej. Kaczyński zareagował
Incydent na miesięcznicy smoleńskiej. Kaczyński zareagował
Trump wybuczany na meczu futbolu amerykańskiego
Trump wybuczany na meczu futbolu amerykańskiego
Wyłączono komentarze
Sekcja komentarzy coraz częściej staje się celem farm trolli. Dlatego, w poczuciu odpowiedzialności za ochronę przed dezinformacją, zdecydowaliśmy się wyłączyć możliwość komentowania pod tym artykułem.
Redakcja serwisu Wiadomości