Rosjanie "dają nogę". "Wszyscy, od żołnierzy po generałów, uciekają"

Deputowani obu izb parlamentu Federacji Rosyjskiej przyjęli projekt ustawy, zmieniający zasady poboru do wojska. Nowy akt administracyjny jest dowodem na desperację Kremla. Teraz wezwania do armii trafiać będą do poborowych nie tylko w formie papierowej przesyłki na domowy adres, ale również elektronicznie, za pośrednictwem Gosuslugi, rządowej strony internetowej.

Prezydent Władimir Putin lada moment podpisze ustawę, która pozwoli na zwiększenie liczebności rosyjskiej armii
Prezydent Władimir Putin lada moment podpisze ustawę, która pozwoli na zwiększenie liczebności rosyjskiej armii
Źródło zdjęć: © PAP | GAVRIIL GRIGOROV / SPUTNIK / KREMLIN POOL / POOL

Do tej pory każdy, kto bał się wcielenia do armii rosyjskiej, trzymał się z dala od miejsca zameldowania, aby zawiadomienie o poborze nie mogło do niego dotrzeć. Teraz się to zmieni. Deputowani obu izb parlamentu rosyjskiego przyjęli odpowiedni projekt ustawy, który usprawni procedury poborowe. Dokument czeka tylko na podpis prezydenta Władimira Putina.

Na platformie Gosuslugi zarejestrowany jest prawie każdy Rosjanin, który kiedykolwiek miał styczność z biurokracją. Można tam ubiegać się o paszport, płacić podatki czy grzywny. Teraz ta przestrzeń wykorzystana zostanie do namierzania ewentualnych kandydatów do armii.

Za pośrednictwem Gosuslugi przesyłane będą ostrzeżenia do poborowych, którzy zignorują tradycyjne wezwanie komisji wojskowej. Nowe rozwiązania przewidują także kary za unikanie stawienia się przed komisją.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Rosja. Wszyscy uciekają, a Kreml szykuje nowy pobór

Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow powiedział, że nie ma planów drugiej fali mobilizacji w Rosji. Jednak istnieją powody, by sądzić, że już się ona rozpoczęła.

Władze Rosji nie chcą wywołać paniki wśród ludności, dlatego drugą falę mobilizacji, po tej ogłoszonej przez Putina we wrześniu zeszłego roku, enigmatycznie określają "elektronicznym wezwaniem do wojskowego biura poborowego". W praktyce jednak nowy przepis jest zamknięciem granic i zakazem opuszczania Rosji dla wielu obywateli.

Władimir Osieczkin, szef organizacji praw człowieka Gulagu net, pomaga rosyjskim żołnierzom w ucieczce z Rosji. W rozmowie z "Die Welt" wyjaśnił, że "jest jasne, że kurtyna upada. Kremlowi trudno jest teraz zatrzymać ludzi w kraju. Uciekają wszyscy, od żołnierzy po pułkowników generałów". W Rosji na taką pomoc ma czekać teraz około 200 żołnierzy, którzy nie chcą iść na front.

W styczniu rosyjski minister obrony Siergiej Szojgu ogłosił plany zwiększenia liczby rosyjskich żołnierzy do 1,5 miliona w ciągu trzech lat. W marcu rosyjscy posłowie wprowadzili przepisy podnoszące wiek poborowy z 27 do 30 lat.

Źródło artykułu:WP Wiadomości
ukrainawojna w Ukrainierosja
Wybrane dla Ciebie