Rosjanie chcieli ominąć sankcje. Chodziło o remonty samolotów
Rosjanie podczas inwazji na Ukrainę wykorzystują samoloty transportowe wyprodukowane przez ukraińską firmę Antonow. Z powodu sankcji nie mogą ich legalnie serwisować. Znaleźli więc sposób, jak to ominąć. Ukraińcom udało się jednak zatrzymać ten nielegalny proceder.
Służba Bezpieczeństwa Ukrainy (SBU) doprowadziła do odebrania licencji firmie zarejestrowanej w jednym z krajów na Bliskim Wschodzie, która pomagała Rosji "omijać" sankcje i serwisowała na rzecz jej armii wojskowe samoloty transportowe, wyprodukowane przez ukraińską firmę Antonow - poinformowała w piątek SBU na Telegramie.
"Rosjanie zarejestrowali firmę-pośrednika w jednym z państw Bliskiego Wschodu i utrzymywali, że przedsiębiorstwo jakoby nie posiada związków z Moskwą. (...) Pozwoliłoby to okupantom w pełni 'legalnie' serwisować na całym świecie ciężkie samoloty transportowe" - przekazano w komunikacie SBU.
Jak podkreśliła ukraińska służba, właściwe instytucje w Kijowie w porę unieważniły certyfikat firmie wspierającej Rosję. "Od tej pory Kreml nie będzie mógł już w żadnym kraju świata remontować swoich transportowców wyprodukowanych na licencji Antonowa" - dodała SBU.
"Długo nie polatają"
W ocenie służby decyzja ukraińskich władz "znacząco uderzy w logistykę Rosji". "Podczas inwazji przeciwnik wykorzystywał ponad dziesięć ciężkich maszyn typu An-124, którymi przewoził żołnierzy i pojazdy opancerzone" - wyjaśniono.
"Długo nie polatają, a i lądowanie będzie trudne" - skomentowały ukraińskie służby.
Koncern lotniczy Antonow, założony w 1920 roku w Kijowie, jest jednym z czołowych światowych producentów samolotów cywilnych i wojskowych. W drugiej połowie lat 80. w zakładach Antonowa powstał transportowiec An-225 Mrija, uchodzący do niedawna za największy i najcięższy samolot świata. Jego wysokość, sięgająca ponad 18 metrów, niemal odpowiadała wysokości sześciokondygnacyjnego budynku. Maszyna została zniszczona 27 lutego podczas ataku rosyjskich wojsk na lotnisko w Hostomlu pod Kijowem.