Rosjanie boją się ataku? Przerzucają bombowce
Zdjęcia satelitarne wskazują, że Rosja przerzuciła jedną trzecią swoich bombowców strategicznych, w tym 12 Tu-95MS i 13 Tu-22M3, na lotnisko "Olenya" w obwodzie murmańskim - pisze "Defense Express", analizując zdjęcia z satelity. Redakcja zaznacza, że ta baza jest jedną z głównych Sił Powietrznych Rosji podczas masowych ataków rakietowych na Ukrainę.
"Defense Express" analizuje zdjęcia satelitarne rosyjskiej bazy wojskowej. "Według stanu na 15 maja 2024 r. znajdowało się tam 12 bombowców strategicznych Tu-95MS, 13 bombowców strategicznych Tu-22M3, jeden Tu-160 i dwa wojskowe samoloty transportowe An-12" - czytamy.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Potężna mgła i setki ratowników. Nagranie z poszukiwań prezydenta Iranu
Redakcja zaznacza także, że o właśnie lotnisko "Olenya" jest jedną z głównych baz Sił Powietrznych Rosji podczas masowych ataków rakietowych na Ukrainę.
Według różnych szacunków - Ministerstwa Obrony Wielkiej Brytanii i Głównej Dyrekcji Wywiadu IOM - rosjanie mają około 40 bombowców typu Tu-95MS i Tu-22M3. Z tego wynika, że Rosjanie zgromadzili jedną trzecią ogólnej liczby zdolnych do walki bombowców tego typu na lotnisku "Olenya".
Rosjanie obawiają się ataku?
Jak wskazują analitycy, fakt umieszczenia na tak odległym lotnisku jednej trzeciej floty gotowych do walki bombowców może świadczyć nie tylko o tym, że Federacja Rosyjska przygotowuje się do nowych ataków na infrastrukturę krytyczną Ukrainy.
Prawdopodobnie Rosjanie chcieli schować swoje najcenniejsze maszyny przed potencjalnym atakiem Ukraińców.
Z kolei zarejestrowane wojskowe samoloty transportowe An-12 z dużym prawdopodobieństwem mogły zostać wykorzystane do lotów niezbędnych do gromadzenia rakiet manewrujących na lotnisku "Olenya".
PRZECZYTAJ TAKŻE: Rosjanie wykorzystali sytuację. Brytyjski minister pewny
Źródło: "Defense Express"
WP Wiadomości na:
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.
Redakcja Wirtualnej Polski