"Tu nigdy nie było żołnierzy". Kolejny atak nastąpił bardzo szybko
Co najmniej 11 ofiar śmiertelnych i dziesiątki rannych to bilans niedzielnych rosyjskich ataków na Charków i obwód charkowski - poinformowały władze. Rosjanie kontynuują ofensywę i ostrzał rakietowy drugiego największego miasta Ukrainy.
Jak poinformowała ukraińska prokuratura, sześć osób zginęło, jedną uznano za zaginioną a 27 zostało rannych w rezultacie ataku rakietowego na pełen ludzi ośrodek wypoczynkowy nad jeziorem w pobliżu Charkowa.
Drugi atak nastąpił szybko
Po pierwszym ataku nastąpił, po 20 minutach drugi, którego celem były najwidoczniej ekipy ratowników noszące pomoc.
- Tu nigdy nie było żadnych żołnierzy. Była niedziela, ludzie byli tutaj aby wypoczywać, podobnie dzieci, kobiety w ciąży - powiedział policjant Jarosław Trofimko.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Oskarżają się nawzajem o agenturę. Ekspert: dochodzi do absurdu
Kolejne pięć osób zginęło a dziewięć zostało rannych w dwóch wioskach w rejonie Kupiańska. Jak powiedział szef lokalnych władz Ołeh Syniehubow, Rosjanie ostrzelali wioski z wieloprowadnicowych wyrzutni rakietowych.
Wojska rosyjskie ostrzelały też Wowczańsk, miejscowość odległą o 5 km od Charkowa. Według lokalnych władz zginęła tam jedna osoba a trzy zostały ranne.
Rosjanie kontynuują rozpoczętą w ub. tygodniu ofensywę na Charków i okolice. Według ich informacji opanowali co najmniej 12 ukraińskich wiosek.
Apel Zełenskiego
Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski ponownie zaapelował w niedzielę do zachodnich sojuszników o dostarczenie dodatkowych systemów obrony powietrznej dla Charkowa i innych miast.
"Świat może zatrzymać rosyjski terror i w tym celu należy przezwyciężyć brak politycznej woli wśród przywódców" - oświadczył Zełenski na Telegramie.
"Dwa systemy Patriotów dla Charkowa uczyniłyby fundamentalną różnicę" - dodał.
WP Wiadomości na:
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.
Redakcja Wirtualnej Polski