Rosja - złe miejsce na świętowanie
W 60 lat po porażce w Europie faszyzmu, prawa
człowieka, wolność polityczna, zasady prawne i demokratyczne
instytucje w Rosji są bardzo słabe i kruche - czytamy na łamach "Financial Times" w liście otwartym do głów
państw i szefów rządów, podpisanym przez ponad siedemdziesiąt
autorytetów świata polityki, nauki oraz dyplomatów.
Sygnatariusze listu uważają, że moskiewskie obchody 60. rocznicy zakończenia II wojny światowej to bez wątpienia okazja do świętowania "jednego z największych zwycięstw ludzkości nad tyranią", niemniej jednak miejsce spotkania jest nieodpowiednie z punktu widzenia fundamentalnych wartości, "dla których historyczne zwycięstwo w II wojnie światowej osiągnięto".
Piszący list apelują do światowych przywódców uczestniczących w moskiewskich obchodach, by poruszyli z prezydentem Rosji kwestie wywołujące dziś największy ich niepokój: "stopniowe odchodzenia od zasad demokracji i sprawiedliwości w Rosji".
"Historia uczy nas, że nie może być kompromisu w sprawie zasad wolności, demokracji i prawa" - podsumowują autorzy listu.
"Jest paradoksem, że najmniej demokratyczny i najbardziej represyjny dzisiaj reżim w Europie będzie gościł światowych przywódców wolnych krajów, żeby świętować oswobodzenie kontynentu" - czytamy w liście.
Osoby, które złożyły podpisy pod listem, przypominają również, że światowi przywódcy wybierani w wyborach powszechnych potępili to, że rosyjskie władze lekceważą podstawowe prawa i wolności człowieka i niezależny wymiar sprawiedliwości.
Sygnatariusze listu przypominają, że ostatnio Zgromadzenie Parlamentarne Rady Europy przyjęło rezolucję, w której krytykowało rosyjskich przywódców za kontynuowanie działań, prowadzących do osłabiania otwartych wystąpień przeciwników politycznych, zastraszania bogatych biznesmenów i pozyskania kontroli nad strategicznymi zasobami.
Zauważają, że nigdy wcześniej w okresie poradzieckim nie następowało tak szybkie i na taką skalę odchodzenie Rosji od zasad demokracji i wolności jak ma to miejsce obecnie.
Wśród sygnatariuszy listu jest rosyjska dysydentka Elena Bonner, b. litewski prezydent Vytautas Landsbergis, b. premier Estonii Mart Laar oraz francuski intelektualista Andre Glucksmann. Pod listem znalazło się też nazwisko b. prezydenta Czechosłowacji i Czech Vaclava Havla, który jednak zaprzeczył, by miał podpisać pismo, stwierdzając, że nikt się do niego w tej sprawie nie zwracał.
Klaudia Balcerowiak