"Rosja zapłaci wysoką cenę, jeśli dokona inwazji na Ukrainę". Niemcy i Wlk. Brytania mówią jednym głosem
W czwartek kanclerz Niemiec Olaf Scholz i brytyjski premier Boris Johnson rozmawiali przez telefon. Obaj zgodzili się, że "Rosja zapłaci wysoką cenę, jeśli dokona inwazji na Ukrainę" - podała agencja AFP.
"Przywódcy omówili niepokojące wydarzenia na granicy ukraińskiej i zgodzili się, że dalsza agresja militarna będzie wiązała się z wysokimi kosztami dla Rosji. Podzielili głębokie zaniepokojenie trwającymi destabilizującymi działaniami Rosji na Ukrainie i stwierdzili, że jakakolwiek inwazja na Ukrainę byłaby poważnym błędem strategicznym" - napisano w komunikacie wydanym przez biuro prasowe Borisa Johnsona po jego rozmowie telefonicznej z Olafem Scholzem.
Jak dodano, Johnson podkreślił, jak ważne jest to, by sojusznicy NATO współpracowali nad skoordynowaną odpowiedzią, a także, że liczy na bliską współpracę z Scholzem podczas tegorocznej prezydencji Niemiec w G7.
Burza po słowach Bidena
W środę na konferencji prasowej prezydent USA Joe Biden wyraził opinię, że Rosja zapewne dokona ataku na Ukrainę i oświadczył, że kraj ten drogo zapłaci za inwazję na pełną skalę, przy czym jednocześnie zasugerował, że konsekwencje przy "mniejszym najeździe" nie będą tak dotkliwe dla Rosji.
Mimo że później służby prasowe Białego Domu próbowały wyjaśniać i prostować te słowa, a w czwartek Biden robił to osobiście, wypowiedź ta rozbudziły niepewność co do tego, jak zareagowałby Zachód, gdyby Rosja faktycznie dokonała napaści.