Rosja wysyła kolejne tysiące żołnierzy pod granicę z Ukrainą. Niepokojące informacje wywiadu USA
Urzędnicy Stanów Zjednoczonych podali do publicznej wiadomości w środę 16 lutego, że Rosja zgromadziła dodatkowych 7000 żołnierzy w pobliżu granic z Ukrainą. Wszystko to mimo deklaracji Kremla, o wycofaniu się części wojsk spod ukraińskiej granicy. Z kolei Duma Państwowa, czyli niższa izba rosyjskiego parlamentu, zwróciła się do prezydenta Putina we wtorek 15 lutego o uznanie niepodległości dwóch wschodnich separatystycznych regionów Ukrainy – Republiki Ługańskiej oraz Donieckiej. Rosyjskie prorządowe media pokazują materiały, w których można zobaczyć oskarżenia wobec władz Ukrainy o dokonywanie ludobójstwa na ludności cywilnej. W publikacjach pojawiają się również "informacje" o tym, że Kijów opracowuje broń biologiczną razem ze Stanami Zjednoczonymi. W ten sposób Rosja wysyła sprzeczne informacje, co do swoich intencji oraz próbuje usprawiedliwić swoją mobilizację armii w oczach rosyjskiej opinii publicznej. Stany Zjednoczone, państwa NATO oraz sama Ukraina, która w środę 16 lutego obchodziła swój Dzień Jedności Ukrainy, nadal pozostają w gotowości i biorą pod uwagę różne scenariusze. - Sprawa oczywiście nie jest jeszcze rozstrzygnięta. Na pewno Stany Zjednoczone nie chcą dać Putinowi przestrzeni do uzyskania przewagi nad Białym Domem – podsumował działania USA reporter Associated Press, Aamer Madhani. Przy wschodniej granicy z Ukrainą stacjonuje ponad 100 tys. żołnierzy rosyjskich, którzy są w ciągłej mobilizacji. Co więcej, na Białorusi przy granicy z Ukrainą znajduje się kilkanaście tysięcy rosyjskich żołnierzy.