Rosja wypada blado przy Łukaszence. Ppłk Korowaj: Białorusinów wyżej cenię

Podpułkownik rezerwy Maciej Korowaj ma wyrobione zdanie nt. rosyjskiej armii. - Wyżej cenię Białorusinów - mówi w programie WP "Didaskalia" były oficer wywiadu wojskowego, a dziś analityk i specjalista od wschodniej wojskowości i bezpieczeństwa kraju.

Podpułkownik rezerwy Maciej Korowaj, oficer wywiadu wojskowego
Podpułkownik rezerwy Maciej Korowaj, oficer wywiadu wojskowego
Źródło zdjęć: © WP.PL

24.09.2023 | aktual.: 25.09.2023 17:34

- Nie mieliśmy wiedzy, którego dnia wybuchnie wojna. Jednak służba wywiadu zdobyła wystarczająco dużo informacji, by mieć pewność, że to się stanie. Nie mogę powiedzieć, jakie to były znaki, to tajna wiedza - mówi w programie "Didaskalia" Maciej Korowaj. W rozmowie zdradza jednak niektóre szczegóły z pracy wywiadu.

Gość "Didaskaliów" jest podpułkownikiem rezerwy, od kilku miesięcy byłym oficerem wywiadu. Ma za sobą 15 lat służby w szeregach jednostek specjalnych. Opowiedział o swojej pracy, ścieżkach kariery, bezpieczeństwie Polski i zagrożeniach ze Wschodu. Nie wszystkie wątki tej rozmowy udawało się rozwijać - szczegóły codziennych działań oficerów wywiadu, zarówno wojskowego, jak i cywilnego muszą pozostać tajne.

- Rosja jest zawsze groźna dla Polski, choć rozumienie tego zagrożenie jest dziś inne - mówi Maciej Korowaj. Jak podkreśla, w swojej karierze zajmował się kierunkiem wschodnim, nawet jeszcze zanim Zachód zaczął postrzegać kraje za wschodnią granicą jako źródło niebezpieczeństwa. Dodaje, że Moskwa zawsze starała się uderzać w demokracje, dzielić kraje, wprowadzać chaos i działania uzależniające od siebie.

Wybuchnie nowa wojna? "Istnieje takie ryzyko"

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

"Białoruska armia w cieniu Rosji, ale bardziej poukładana"

Zadaniem gościa Patrycjusza Wyżgi było zdobywanie informacji o krajach wschodnich. Maciej Korowaj doskonale zna strukturę armii, regulaminy, zależności zarówno Rosji, jak i Białorusi i panujące w obydwu armiach porządki. Swoją wiedzę zdobywał na podstawie działań operacyjnych, których charakteru nie może ujawnić.

Jednak może podzielić się swoimi odczuciami. - Białorusinów wyżej cenię. Są bardzo poukładani w pewnych kwestiach, systematyczni, mają ciekawe rozwiązania. Są w cieniu rosyjskim, ale u nich jest porządek. Białorusi nie dotyczy ten "ruski bardak". Im wiele spraw wychodzi - ocenia w programie "Didaskalia" podpułkownik Korowaj.

Ekspert wyjaśnia też, dlaczego armia białoruska nie przyłączyła się do wojny Rosji z Ukrainą, choć na początku aktywnie w niej pomagała, udzielając swojego terytorium do ćwiczeń wojskowych, które były wstępem do inwazji. - To nie jest liczne wojsko. Nie zrobiliby krzywdy armii Ukrainy. Być może żołnierze nie zbuntowaliby się w ostatecznej konfrontacji przeciwko dyktatorowi, bo to karne wojsko, ale to nie byłoby po myśli Alaksandra Łukaszenki - zauważa analityk.

Zapytany o opinię w sprawie Jewginija Prigożyna i jego bunt, Maciej Korowaj żartuje, że nie wiadomo, czy faktycznie twórca armii najemników Wagnera stracił życie w katastrofie samolotu. - Już raz nie żył, to co stanęłoby na przeszkodzie, by znów miał kolejne życie - mówi gość WP. Dodaje w rozmowie z Patrycjuszem Wyżgą, że to się niebawem okaże, choćby na podstawie tego, co będzie się działo z wagnerowcami.

Pozyskiwałem informacje od żołnierzy rosyjskich i białoruskich: ppłk Maciej Korowaj - didaskalia#26

Sposób na bezpieczeństwo. Zdefiniować zagrożenia

Jak zadbać o bezpieczeństwo Polski wobec takich sąsiadów? - Rosja, mimo pogardliwego przekazu, traktuje Polskę jako jedno z kluczowych zagrożeń. W oczach Rosji nasz potencjał rośnie. Ważne jest budowanie zdolności rozpoznawczych, potrafimy zdefiniować zagrożenia i się zabezpieczyć. Nie ilością dział, lecz informacją potrafimy stworzyć swoje systemy obrony - mówi były oficer wywiadu.

W tym kontekście warto też obserwować uważnie przygraniczne incydenty, jak ten, kiedy białoruskie samoloty przekroczyły polską granicę. Podobnie obserwować trzeba też incydenty w przestrzeni radiowej, czy też kumulacja wypadków kolejowych.

- Zaburzenia systemu kolejowego są zrozumiałe. Nie wierzę w przypadki, pracowałem w wywiadzie. Jestem przekonany, że mogą to być działania z arsenału służb specjalnych - dodaje, ale nie może rozwinąć tego wątku bez naruszania informacji tajnych.

- Wojna przyszłości to będzie wojna informacyjna. Ten, kto będzie umiał wejść w posiadanie wiedzy, przetworzyć ją, ten będzie miał przewagę. Ukraina korzysta ze Starlinków i sztucznej inteligencji i innych najnowszych wynalazków technologicznych, to daje moc do rozstrzygnięcie na dłuższą metę tego konfliktu - mówi Maciej Korowaj.

Jak zakończy się wojna w Ukrainie?

- Jeśli do końca jesieni Rosjanie nie zmienią swojego postępowania, będą mieli zapaść logistyczną na kierunki zaporoskim. Konieczne będą decyzje, czy się wycofujemy i z jakiego obszaru. To z kolei pozwoli Ukrainie na przykrycie ogniem Krymu - stwierdza Maciej Korowaj w rozmowie z Patrycjuszem Wyżgą.

Gość "Didaskaliów" tłumaczy, że Ukraina też jest już zmęczona wojną, ale z pewnością chce odzyskać Krym. Zapewne będzie musiała jednak rozważyć swoje oczekiwania terytorialne na korzyść zakończenia działań wojennych jeszcze w tym roku - ocenia podpułkownik.

Źródło artykułu:WP Wiadomości
bezpieczeństworosjabiałoruś
Wybrane dla Ciebie