Rosja uderza w Norwegię. Status wysp stawiany pod znakiem zapytania
Rosja oskarża Norwegię o sprzeczny z prawem zakaz przewiezienia ładunku z żywnością na wyspę Spitsbergen. Jedzenie miało trafić do kilkuset rosyjskich górników, którzy tam pracują. Strona rosyjska chciała wysłać tam dwie ciężarówki z siedmioma tonami zaopatrzenia. Norwegowie argumentują swoją odmowę obowiązującymi sankcjami wprowadzonymi przez Unię Europejską z powodu wojny w Ukrainie.
29.06.2022 | aktual.: 29.06.2022 14:14
Rosyjski polityk Konstantin Kosaczow oskarżył Norwegię, że ta nie respektuje założeń wynikających z traktatu paryskiego, podpisanego w 1920. Na jego mocy archipelag Svalbard wraz z wyspą Spitsbergen został terytorium zależnym Norwegii, jednocześnie jednak wszystkie kraje sygnatariusze mają przyznane prawa do połowów, polowań i odkrywania zasobów mineralnych. W przypadku Rosji w grę wchodzi wydobywanie węgla.
Norwegia jak Litwa. Powołuje się na unijne sankcje
Zgodnie z piątym pakietem sankcji UE pod koniec kwietnia Norwegia zamknęła swoje przejścia dla rosyjskich towarów. Chodzi zarówno o granicę lądową, jak i o porty morskie. Ambasada rosyjska zaapelowała do MSZ Norwegii, by ta zrobiła wyjątek dla dostawy żywności wysłanej dla górników stacjonujących na wyspie Spitsbergen, powołując się na wspomniany traktat. Oslo pozostaje jednak nieugięte i nie zamierza zmieniać obowiązujących reguł.
Bezkompromisowa odmowa Norwegii została odczytana przez stronę rosyjską jako atak, w wyniku którego "łamane są podstawowe prawa człowieka oraz zasady humanitaryzmu". Kosaczow twardo zaznacza, że pozostawienie górników bez jedzenia jest niemoralne i może doprowadzić do kryzysu. Jednocześnie stwierdza, że działania Norwegii sprzeczne z ustaleniami traktatu paryskiego stawiają pod znakiem zapytania status archipelagu Svalbard.
- Suwerenność we współczesnym świecie to już nie tylko prawo i możliwość sprawowania pełni władzy państwowej na danym terytorium, ale także prawo i zdolność do zagwarantowania i ochrony praw jego obywateli - argumentował wiceszef wyższej izby rosyjskiego parlamentu na swoim kanale Telegram.