Nowe ustalenia dziennikarzy śledczych. Rosja straciła 70 proc. pocisków
Rosjanie mają już tylko 30 proc. pocisków, które przeznaczyli na wojnę z Ukrainą - donosi ukraiński 24tv.ua, powołując się na ustalenia portalu śledczego Bellingcat.
Według dziennikarza Christo Grozewa, rosyjski agresor ma również poważny problem z zasobami ludzkimi w swoich oddziałach. Do obsługi pocisków potrzebne są tymczasem osoby, które wiedzą, jak się nimi posługiwać . - Powstaje więc pytanie - mówił na antenie stacji 24 TV Ukraine - skąd Rosja weźmie żołnierzy, odpowiedzialnych za programowanie arsenału rakiet lotniczych?
- Mają zresztą już tylko ok. 30 proc. tego, z czym rozpoczęli wojnę. Pojawia się też pytanie: kto obsłuży te pociski? Liczba osób, które mogą operować takimi rakietami, jest ograniczona - zauważył.
Z ustaleń Bellingcat wynika, że obecnie Rosja ma do dyspozycji ok. 30-40 osób, które wykonują te zadania. Tymczasem, siły ukraińskie nie tylko ze znaczącą skutecznością zestrzeliwują rosyjskie cele powietrzne, ale także pracują nad identyfikacją osób, które zajmują się programowaniem pocisków.
- Dlatego nie zdziwiłbym się, gdyby w Rosji zabrakło nie tylko sprzętu, ale i tak zwanego oprogramowania - mówi Grozew.
W poniedziałek 25 kwietnia Sztab Generalny Sił Zbrojnych Ukrainy opublikował codzienny komunikat, w którym wyszczególniono dotychczasowe straty Rosjan - w samych w obwodach donieckim i ługańskim odparto minionej doby aż siedem rosyjskich ataków.
Zniszczono 13 czołgów, trzy systemy artyleryjskie, 17 pojazdów opancerzonych, cztery wozy bojowe, 18 innych pojazdów i cztery cysterny z paliwem. Zestrzelono także trzy drony Orlan-10 - przekazały ukraińskie służby.
Źródło 24tv.ua, Bellingcat, Sztab Generalny Sił Zbrojnych Ukrainy/Facebook
Przeczytaj także: