Daniłow: "Rosja potrzebowałaby 500-600 tys. żołnierzy, by dokonać inwazji na Ukrainę"
Zdaniem Oleksija Daniłowa, sekretarza Rady Bezpieczeństwa i Obrony Ukrainy nic nie wskazuje na to, by inwazja na Ukrainę się zbliżała. Jego zdaniem Rosja się nie wycofała, ale siły, które zgromadziła w pobliżu granicy z Ukrainą, są niewystarczające na przeprowadzenie ataku.
W rozmowie z agencją Reutera Daniłow powiedział, że w pobliżu granic Ukrainy nadal przebywa 92 tys. rosyjskich żołnierzy. Podkreślił jednak, że w przypadku okoliczności realnej agresji, Rosja potrzebowałaby znacznie liczniejszych sił.
Zdaniem ukraińskiego polityka sytuacja wokół Ukrainy nie zmieniła się znacząco od 7 grudnia, czyli rozmowy prezydenta Rosji Władimira Putina z prezydentem USA Joe Bidenem. Daniłow podkreśla jednocześnie, że Kijów "pozostaje zaniepokojony rozbudową rosyjskich sił w pobliżu granicy".
- Doszło do pewnego (zwiększenia liczby rosyjskich żołnierzy dop. red.), ale nie był on na tyle istotny, byśmy mogli powiedzieć: to się dzieje, to nastąpi zaraz - dodał.
500-600 tys. żołnierzy. Takiej trzeba armii, aby dokonać inwazji na Ukrainę
Ukraiński polityk oszacował, że Rosja potrzebowałaby 500-600 tysięcy żołnierzy na granicy, aby "mieć sytuację pod kontrolą w przypadku ofensywy". Rosja może szybko zwiększyć liczbę żołnierzy na granicy w każdej chwili, ale potrzebowałaby więcej niż doby, by zgromadzić tam wystarczającą ilość wojska do dokonania inwazji.
Spotkanie na szczycie. "Putin wygrał"
Daniłow jednoznacznie wypowiedział się też w kwestii sytuacji na wschodniej Ukrainie. Od 2014 roku trwa tam konflikt między ukraińską armią, a prorosyjskimi separatystami, którzy są nieformalnie wspierani przez Rosję. Sekretarz Rady Bezpieczeństwa i Obrony Ukrainy zapowiedział, że Kijów nie chce eskalować sytuacji przez podjęcie próby odzyskania kontroli nad Krymem. Dodał też, że Ukraina musi być stroną wszystkich rozmów dotyczących jej dążeń do stania się członkiem NATO.
- Czy kompromis jest możliwy? Tak, jest możliwy, ale nie za cenę niepodległości naszego państwa. Nie będziemy przyjmować rozkazów od nikogo, nie będziemy tolerować żadnego cara, jesteśmy innym rodzajem ludzi - powiedział.
Źródło: Rp.pl