Padła data końca wojny? Ukraina ujawnia plany Rosji
Szef ukraińskiego wywiadu wojskowego (HUR) Kyryło Budanow przekazał informacje dotyczące potencjalnych działań wojennych Rosji. Według jego słów obecnie Kreml nie ma w swoich planach prowadzenia wojny z Ukrainą w 2025 roku.
- Mogę powiedzieć jedynie, że Rosja - według stanu obecnego - nie posiada planów prowadzenia wojny w 2025 roku. Możliwe, że do końca 2024 roku - jeśli nic się nie zmieni - będą nanosić korektę. Ale na razie takich planów nie mają - oświadczył Budanow w rozmowie z portalem LB.
Problemy Rosji
Szef ukraińskiego wywiadu wojskowego zaznaczył, że Rosja boryka się z problemami. - Problemy nie tyle ze wsparciem ze strony społeczeństwa, bo opinia zwykłego Rosjanina nikogo nie interesuje. Chodzi o zasoby, bo wojna jest bardzo droga. I zasoby nie są tam nieograniczone - dodał.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Był szef MSZ o relacjach z Ukrainą. "Musimy być liderem lobby"
Budanow kontynuował: - Może to trochę brutalnie zabrzmi, ale my walczymy na koszt kogoś innego, a oni na swój. I liczą swoje pieniądze, chociaż wydaje się, że tak nie jest. I to bardzo skrupulatnie.
Szef ukraińskiego wywiadu wojskowego zwrócił uwagę na fakt, że Rosja musi liczyć się z kosztami wojny, które są znaczne i nie mogą być ignorowane.
Szef NATO: Putin rozpęta wojnę z innymi krajami
Przed zagrożeniem ze strony Rosji ostrzegał wcześniej sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg, mówiąc w czwartek, że Władimir Putin "rozpęta wojnę z innymi krajami, jeśli Rosja pokona Ukrainę".
- Jeśli Putin wygra na Ukrainie, istnieje realne ryzyko, że jego agresja tam się nie skończy - powiedział Stoltenberg dziennikarzom w kwaterze głównej NATO. - Nasze wsparcie nie jest jałmużną. To inwestycja w nasze bezpieczeństwo - dodał.
WP Wiadomości na:
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.
Redakcja Wirtualnej Polski