Rosja ma być zagrożeniem nawet dla Arktyki. Jest decyzja Kanady
Kanada ogłosiła nową strategię dla Arktyki, wskazując Rosję jako główne zagrożenie. - Żyjemy w trudnych czasach i musimy być twardzi w naszych działaniach - stwierdziła szefowa kanadyjskiej dyplomacji Melanie Joly.
- Kanada mianuje ambasadora ds. Arktyki, otworzy konsulaty w Nuuk i Anchorage i będzie kontynuowała rozmowy z USA ws. granicy na Morzu Beauforta - poinformowała w piątek minister spraw zagranicznych Melanie Joly.
- Żyjemy w trudnych czasach i musimy być twardzi w naszych działaniach - podkreśliła, zaznaczając, że wiele państw, niezwiązanych bezpośrednio z Arktyką, stara się odgrywać większą rolę w tym regionie. - Arktyka przestała być regionem, w którym napięcia są niewielkie - powiedziała Joly, wskazując na rosnące napięcia, w tym naruszenia ze strony Rosji.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo.
Czemu USA nie dało sprzętu Ukrainie? "Rozpłynięcie broni atomowej"
Kanadyjska Arktyka obejmuje 40 proc. terytorium kraju i ponad 70 proc. linii brzegowej. Nowa polityka zagraniczna, opracowana we współpracy z prowincjami, terytoriami oraz rdzennymi mieszkańcami, uwzględnia także konsultacje z Danią, Finlandią, Islandią, Norwegią, Szwecją i USA, które Ottawa określiła mianem "podobnie myślących partnerów".
Kanada podkreśla również rolę rdzennych mieszkańców w kwestiach bezpieczeństwa, chcąc włączyć ich w odpowiedzi na zagraniczne wpływy, po latach ich wykluczenia z takich decyzji.
Działania Kanady w Arktyce mają opierać się na zapewnieniu suwerenności, promowaniu interesów kraju "poprzez pragmatyczną dyplomację" oraz utrzymaniu wiodącej pozycji w decyzjach dotyczących terenów arktycznych. Podkreślono również dążenie do bardziej "inkluzywnego podejścia do dyplomacji w Arktyce" - głosi komunikat kanadyjskiego ministerstwa spraw zagranicznych.
Rosja jako główne wyzwanie
Kanada uznaje Rosję za najważniejsze strategiczne wyzwanie w Arktyce. Agresja Rosji na Ukrainę w 2022 r. zmieniła geopolityczny pejzaż, a jej skutki są odczuwalne także w regionie arktycznym. - To atak nie tylko na Ukrainę, ale także na podstawowe zasady relacji międzynarodowych - napisano w komunikacie MSZ.
W ocenie kanadyjskiego rządu atak Rosji na Ukrainę niesie ryzyko "precedensu dla świata po zimnej wojnie, że granice mogą być zmienione przemocą".
W rządowym dokumencie pokreślono też bliskość Rosji, wskazując, że wojskowa baza na wyspie Ellesmere jest bliżej rosyjskiej bazy w Nagurskoje niż miast Toronto i Winnipeg.
Rosja od ponad dekady inwestuje w infrastrukturę oraz możliwości wojskowe w Arktyce, traktując szlaki żeglugowe na Północy jako kluczowy szlak transportowy. Kanada przewiduje, że Rosja będzie kontynuować te działania, w tym prowadzić kampanie dezinformacyjne. Takie już prowadzi na terenie Kanady, aby uzasadniać militarne wzmacnianie Arktyki. Przedstawia Zachód jako "wrogi i nieprzyjacielski".
Współpraca Rosji i Chin
Strategia Kanady zwraca uwagę na rosnącą współpracę Rosji i Chin w Arktyce, w tym wspólne patrole w Arktyce. "Rosja i Chiny stoją po jednej stronie w swoim zamiarze podważenia liberalnego i opartego na zasadach systemu międzynarodowego" - podkreślono w dokumencie, zwracając jednocześnie uwagę na rosnącą zależność Rosji od Chin i finansowe wsparcie Chin dla rozwoju obecności Rosji w Arktyce.
Dokument podkreśla też "krytyczną" współzależność bezpieczeństwa kanadyjskiej Arktyki i europejskiej dalekiej Północy. "Rosja zbudowała silną obecność wojskową w Arktyce, z (…) systemami rakietowymi, które mogą uderzyć w Europę i Amerykę Północną", zaś ustawiczne "testowanie" przez Rosjan czujności innych krajów Arktyki Kanada uznała za "głęboko niepokojące".
W kwietniu 2024 r. Ottawa ogłosiła nową strategię obrony, według której w ciągu najbliższych pięciu lat Kanada przeznaczy na obronność ponad 8 mld dolarów kanadyjskich (około 23 mld zł). Po tym okresie, w ciągu kolejnych 15 lat, wydatki te mają wzrosnąć do łącznie 73 mld dolarów kanadyjskich (ok. 208 mld zł).