Rosja stawia żądania po ataku na dron USA
Rosja wzywa USA do zaprzestania "wrogich lotów" w pobliżu jej granic. To oficjalna reakcja ambasadora rosyjskiego w USA, po wtorkowym incydencie nad Morzem Czarnym. Amerykański dron rozpoznawczy został strącony przez rosyjski myśliwiec.
15.03.2023 | aktual.: 15.03.2023 13:53
Amerykański dron MQ-9 Reaper odbywał rutynową i zaplanowaną wcześniej misję rozpoznawczą w odległości ok. 120 km od wybrzeża Krymu, kiedy przechwyciły go dwa myśliwce Su-27. Rosyjskie samoloty miały śledzić go przez 30-40 minut, wykonywać niebezpieczne manewry wokół bezzałogowca i zrzucać na niego paliwo. Amerykańska maszyna nie była zdolna do kontrolowanego lotu i została sprowadzona do morza, gdzie się rozbiła.
Po incydencie Departament Stanu USA wezwał do siebie rosyjskiego ambasadora Anatolij Antonowa. Jak podaje "The New York Times", rzecznik Departamentu Stanu Ned Price nazwał sytuację "niebezpiecznym, nieprofesjonalnym przechwyceniem" i "bezczelnym naruszeniem prawa międzynarodowego".
Ambasador Rosji w Waszyngtonie Anatolij Antonow określił sytuację jako "niedopuszczalne działania militarne USA w bezpośrednim sąsiedztwie granic Rosji".
PDalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Doskonale zdajemy sobie sprawę z celu, w jakim wykorzystywane są takie bezzałogowe pojazdy rozpoznawczo-uderzeniowe" - oświadczył Anatolij Antonow, którego cytuje rosyjska agencja informacyjna RIA Novosti.
Rosyjski ambasador stwierdził, że amerykańskie drony zbierają informacje wywiadowcze, które następnie "wykorzystują Ukraińcy do uderzenia na Rosję". Antonow dodał następnie, że Moskwa oczekuje, że Stany Zjednoczone "wstrzymają loty w pobliżu rosyjskich granic".
"Zadajmy pytanie retoryczne: gdyby np. rosyjski dron uderzeniowy pojawił się w pobliżu Nowego Jorku lub San Francisco, jak zareagowałyby Siły Powietrzne i Marynarka Wojenna USA?" - dodaje Anatolij Antonow w stanowisku opublikowanym na stronie ambasady Rosji w USA.
Źródło: Ambasada Federacji Rosyjskiej w USA, RIA Novosti, PAP, AFP
Bądź na bieżąco z wydarzeniami w Polsce i na wojnie w Ukrainie, klikając TUTAJ