Wiemy, że nasz ambasador w Moskwie był na spotkaniu w rosyjskim MSZ. Wiemy także, że
nasi dyplomaci zostali uznani persona non grata przez stronę rosyjską. Pytanie czy mamy już wojnę dyplomatyczną
na linii Polska-Rosja?
My patrzymy na tą decyzję strony rosyjskiej jako kolejny w ostatnich dniach, tygodniach w zasadzie, przejaw
polityki po prostu agresywnej, po prostu polityki dążącej do eskalacji, do zaogniania
stosunków z partnerami. Jesteśmy państwem, które ma zupełnie inne spojrzenie na
świat niż Rosja, to nie jest dla nikogo tajemnicą. W ocenie Polski należy przestrzegać prawa międzynarodowego, nie należy
wywoływać wojen, nie należy mordować przeciwników politycznych. Rosja ma na ten temat inne
zdanie - wielokrotnie to udowadniała. I my byśmy bardzo chcieli, żeby relacje z Rosją odbywały się na zasadach partnerskich,
ale do tego konieczna jest całkowita zmiana polityki tej władzy na Kremlu.
Panie ministrze, co zatem jeżeli chodzi o naszą reakcje na te wydarzenie, jaka będzie reakcja polskiej strony,
polskiego rządu?
Co do naszej reakcji będziemy o niej informować w stosownym czasie. Nasz ambasador został wezwany
dzisiaj, ta sprawa jest stosunkowo nowa. Będziemy reagować odpowiednio. Warto
też zwrócić uwagę na to, że podobne działania w stosunku do Rosji podejmowało w ostatnim czasie kilka państw.
Niewykluczone jest także, że podobne działania również inne państwa będą podejmować, dlatego że...
Panie ministrze, dopytam, bo powiedział pan, że będziemy reagować odpowiednio. Co znaczy "odpowiednio"? Do tej pory były to jakieś oficjalne
stanowiska - pytanie czy nie czas teraz na jakieś mocniejsze działania ze strony polskiej?
Co planujecie?
Polska z kolei jeszcze w poprzednim tygodniu wydaliła trzy osoby, które były pracownikami ambasady Rosji w Warszawie, a
które naruszały status dyplomatyczny i działały na szkodę Rzeczpospolitej Polskiej. Zostało to przedstawione
w opinii publicznej i tego rodzaju działania również są możliwe. Natomiast tu przede wszystkim
istotne jest nie to, co zrobi jeden czy drugi kraj, istotne jest to, czy całość zachodu, świata zachodniego, Unii
Europejskiej, NATO będzie w tej sprawie solidarne, czy będziemy w stanie razem przeciwstawić się tym agresywnym działaniom Kremla,
powstrzymać te zapędy, bo te zapędy są po prostu zapędami o charakterze wojennym.
Panie ministrze, ale czy będzie ta solidarność,
o której pan mówi, czy będzie ta europejska solidarność na poziomie unijnym czy natowskim?
Widzimy te działania już w kilku krajach, natomiast w ocenie Polski bardzo istotne jest to, żeby wszystkie
państwa i wszyscy politycy działali tutaj jednoznacznie, także ci politycy, którzy niekoniecznie są
po tej samej stronie, jeśli chodzi o spory polityczne w kraju. To bardzo cenne jest to, aby w sprawach
międzynarodowych mówić jednym głosem. Mamy nadzieję, że to co wydarzyło się w ostatnich tygodniach, ta
próba eskalacji, wciąż jeszcze przecież nierozstrzygnięta, jest to sprawa dotycząca tego, co się
dzieje na linii Rosja-Ukraina, to co wydarzyło się na linii Rosja-Czechy, informacje o tym zamachu, który został
przeprowadzony tam siłami rosyjskich służb specjalnych - to wszystko pokazuje, że Unia Europejska musi jak nigdy dzisiaj być
solidarna i przeciwstawić się Rosji, a wszelkie działania polegające na próbie prowadzenia, próbie zamykania
oczu, udawania, że nic się nie dzieje i prowadzenia polityki gospodarczej opartej na negocjowaniu
kontraktów gazowych, budowie gazociągu Nord Stream 2, to jest rzecz po prostu absolutnie niedopuszczalna, niesolidarna i
w praktyce prorosyjska, proputinowska.