Śledztwo w tej sprawie prowadzi Prokuratura Okręgowa we Włocławku. Stoi ono w miejscu, bo ciągle nie ma szczegółowego raportu, który ma przygotować właściciel rury, czyli Przedsiębiorstwo Eksploatacji Rurociągów Naftowych "Przyjaźń" w Płocku.
Raport miał być gotowy w pierwszych dniach czerwca. Rzecznik prasowy płockiej firmy, Eugeniusz Góra, oświadczył, że sporządzenie dokumentu opóźni się o kolejny miesiąc. Poinformował, że został wydobyty kolejny fragment uszkodzonego rurociągu, który zostanie teraz poddany analizom laboratoryjnym. Pod koniec czerwca będą znane wyniki i będzie wiadomo, dlaczego doszło do jego uszkodzenia.
Grudniowy wyciek nie spowodował, na szczęście, katastrofy ekologicznej. Część rozlanego oleju usunęli z lustra wody strażacy. Pozostałą część Wisła oddała Bałtykowi.