Romaszewska znów uderza w PiS. Tym razem ze zdwojoną siłą
Doradczyni społeczna prezydenta Andrzeja Dudy po raz kolejny wytoczyła ciężkie działa przeciwko ekipie rządzącej. Chodzi o toczące się rozmowy na temat zmian w sądownictwie. W jej ocenie PiS "gra nieczysto z prezydentem", a poprawki tej partii do prezydenckich projektów "absolutnie nie zasługują na zaakceptowanie". Z ust Romaszewskiej padły też gorzkie słowa pod adresem Jarosława Kaczyńskiego.
20.10.2017 | aktual.: 20.10.2017 09:51
Dwa prezydenckie projekty ustaw o Sądzie Najwyższym i Krajowej Radzie Sądownictwa będą tematem dzisiejszego, kolejnego już, spotkania prezydenta Andrzeja Dudy z prezesem PiS Jarosławem Kaczyńskim. Rozmowa zaplanowana jest na godz. 17.
Właśnie do niej odniosła się Romaszewska na antenie Radia Zet. Zdradziła, że o zmianach w sądownictwie rozmawiała wczoraj z prezydentem.
- Nie mam pojęcia, co on mu tam powie (Andrzej Duda Jarosławowi Kaczyńskiemu), ale jak wczoraj rozmawialiśmy, to on uważa, że to były jego brzegowe granice, 3/5 to ma być. Nie może jedna opcja, niezależnie jak wspaniała, wybierać tylko sędziów - relacjonowała Romaszewska.
W jej ocenie PiS gra nieczysto z Andrzejem Dudą. - Jak przeczytałam (te ustawy), to niezwykle się zdziwiłam, że można było coś podobnego wykonać i że można było uznać, że ci, którzy będą to czytać, to nie rozumieją co czytają - mówiła Romaszewska.
Doradczyni prezydenta podkreśliła, że poprawki PiS "niczego nadzwyczajnego nie robią". - Nie zmieniają zasadniczych elementów, tych na których prezydentowi zależało. W ogóle właściwie zostawiają stare ustawy, te zrobione poprzednie, które zostały zawetowane. To wraca do stanu niemalże pierwotnego. Z drobną zmianą, apelacją nadzwyczajną, która zresztą została oskubana ze wszystkich stron, też nie wygląda tak, jak było w przedłożeniu prezydenckim - wyliczała.
Co więcej, poprawki - jak mówiła Romaszewska - nie dają nawet prezydentowi marginesu zaufania, by mógł w przejściowym okresie przyjąć podania ws. przedłużenia urzędowania sędziów. - Nawet tego nie pozostawiono prezydentowi. Widocznie uznano, że nie jest godny zaufania, co muszę powiedzieć, z mojego punktu widzenia jest wyjątkowo nieprzyjemne, bo to jest wyjątkowo godny zaufania pan. Daj Boże, żeby tacy prezydenci byli - ubolewała była działaczka opozycji.
Wniosek? Jednoznaczny. Jak stwierdziła Romaszewska, poprawki PiS "absolutnie nie zasługują na poparcie i zaakceptowanie". - Prezydent nie zgodzi się na to, żeby w gruncie rzeczy przy pomocy niesłychanie zawiłego okrążenia go, spowodować, że to jednak będzie jedna partia będzie na końcu wybierała - oznajmiła.
Gorzkie słowa o Kaczyńskim
To nie koniec mocnych słów pod adresem PiS. Romaszewska wprost oceniła, że "nie można wprowadzać jedynowładztwa z tego powodu, że chce się zmienić parę personaliów". Podkreśliła, że nie rozumie Jarosława Kaczyńskiego, który "oddaje gigantyczną władzę jednemu z podwładnych". Mowa, oczywiście, o ministrze sprawiedliwości i prokuratorze generalnym Zbigniewie Ziobro.
- Strasznie mi przykro. Te manipulacje polityczne tym razem mu (Jarosławowi Kaczyńskiemu) się nie udały. Myślę, że Jarek uważa, że trzeba to wszystko wziąć za łeb i trzymać we własnej garści. Wtedy będzie bardzo źle - kontynuowała.
Pytana o to, czy jej zdaniem Kaczyński przestał być demokratą, odpowiedziała: "Niestety nie wiem, czy nie przestał (...) Bardzo bym nie życzyła tego mojemu krajowi (...) Rzeczywiście niebezpiecznie to zakręca w nie najlepszym kierunku".
To on przekonała Dudę do dwóch wet
Andrzej Duda przedstawił projekty ustaw o Sądzie Najwyższym i Krajowej Radzie Sądownictwa pod koniec września. Poprzednie, autorstwa PiS, zawetował w lipcu. Prezydent przygotował także projekt zmian w konstytucji. Chciał zmian, które miały umożliwić mu wybór członków KRS w przypadku braku porozumienia w Sejmie. Po kilku godzinach wycofał się jednak ze swojego pomysłu. Ostatecznie opowiedział się za tym, by każdy poseł głosował na jednego członka KRS.
Decydujący wpływ decyzję prezydenta o zawetowaniu ustaw o sądownictwie miała opinia właśnie Zofii Romaszewskiej. W lipcowej rozmowie z WP uchyliła rąbka tajemnicy na ten temat.
Romaszewska nie pierwszy raz krytykuje obóz rządzący. Pod koniec września w mocnych słowach zwróciła się do Zbigniewa Ziobry. Broniąc prezydenta, stwierdział, że to minister jest "do odstrzału" z rządu, jeśli "wreszcie nie zabierze się do roboty".