Roman Giertych szpiegowany Pegasusem. "Trzeba będzie złożyć zawiadomienie"
Agencja Associated Press ujawniła, że mecenas Roman Giertych i prokurator Ewa Wrzosek padli ofiarą inwigilacji przy pomocy oprogramowania szpiegowskiego Pegasus. - Ta sprawa powinna zostać wyjaśniona w 100 proc., powinniśmy dowiedzieć się kto, na czyje zlecenie i w jakim celu podsłuchiwał w Polsce prawników, podsłuchiwał adwokatów, którzy - jak dobrze wiemy - stoją w kontrze do władzy. Podstawowe pytanie, na które jako opozycja będziemy oczekiwali odpowiedzi, to to, czy było to realizowane za publiczne pieniądze, na zlecenie polskich instytucji. Jeżeli tak, jest to sytuacja bez precedensu i jest to sytuacja niezwykle niebezpieczna - komentowała w programie "Tłit" Wirtualnej Polski posłanka Polski 2050 Paulina Hennig-Kloska. - Będziemy oczekiwali pełnych wyjaśnień. Jeśli do tego nie dojdzie, trzeba będzie złożyć zawiadomienie do prokuratury. Pytanie, czy po stronie naszych służb będzie dobra wola, by tę sprawę wyjaśnić. Dobrze wiemy, że to polskie państwo mogło tych prawników podsłuchiwać - dodała. - Jeżeli takie metody stosuje się względem adwokatów, którzy krytykują władzę i występują przeciwko tej władzy, to równie dobrze takiej inwigilacji może być poddawana polska opozycja. Możemy być podsłuchiwani w celu rozpoznania naszych taktyk, przyjętych strategii, które chcielibyśmy w kampanii wyborczej, w kontrze do władzy, wykorzystać - podkreśliła Hennig-Kloska. - To sprawia, że reguły gry, równowaga normalnych demokratycznych wyborów, po raz kolejny jest zaburzana. Mamy już nie tylko ogromną przewagę partii rządzącej jeśli chodzi o dużo większy dostęp do mediów. Dziś okazuje się, że ta nierównowaga może być dużo szersza - podsumowała.