Roman Giertych poinformował o decyzji sądu w swojej sprawie
Adwokat poinformował we wtorek, że środki zapobiegawcze, o których zdecydowała poznańska prokuratura, zostały uznane za bezprawne przez Sąd Rejonowy w Poznaniu.
"Sąd Rejonowy w Poznaniu wstrzymał wykonalność wszystkich środków zapobiegawczych zastosowanych wobec mnie przez Prokuraturę Regionalną w Poznaniu" - napisał we wtorek Roman Giertych na swoim Twitterze. Oznacza to możliwość powrotu do wykonywanego przez adwokata zawodu.
Przypomnijmy, że Roman Giertych został zatrzymany przez agentów Centralnego Biura Antykorupcyjnego w październiku. Podczas przeszukiwania jego domu adwokat stracił przytomność i został przewieziony przez karetkę pogotowia do szpitala.
Mimo iż zatrzymany znajdował się przez dłuższy czas w ciężkim stanie, śledczy usiłowali go przesłuchać jeszcze w szpitalu. W trakcie przesłuchania Roman Giertych był nieprzytomny, ale prokurator Anna Kijak-Głęboczyk podjęła decyzję o odczytaniu zarzutów za udział w wyprowadzeniu 92 mln zł z deweloperskiej spółki Polnord. Zdaniem prokurator Giertych miał się w ten sposób wzbogacić o 2,4 mln zł.
Roman Giertych. Bezprawne zarzuty
Prawnicy broniący Romana Giertycha podkreślali, że zarzuty zostały postawione bezprawnie, ponieważ przesłuchiwany był pozbawiony świadomości w trakcie przesłuchania. Odnotowała to prokurator Anna Kijak-Głęboczyk w protokole sporządzonym w szpitalu.
Poznańska prokuratura, w której zasiadają nominaci "dobrej zmiany", opublikowała jednak oświadczenie, w którym stwierdziła, iż status Romana Giertycha jako podejrzanego potwierdzili sami jego obrońcy, ponieważ podpisali się pod protokołem z przesłuchania.
Jak podała "Gazeta Wyborcza", obrońcy podkreślili, że podpisali się pod oświadczeniem, ponieważ znalazła się w nim następująca adnotacja:
"W ocenie obrońców ogłoszenie postanowienia o postawieniu zarzutów w obecnej sytuacji pozoruje legalne przeprowadzenie tej czynności, albowiem trudno mówić o tym, iż podejrzany ma jakąkolwiek świadomość co do treści prowadzonej czynności. Nie można zatem mówić, że zarzut został skutecznie ogłoszony".
Roman Giertych nie zapłacił 5 mln zł poręczenia majątkowego
Na mocy decyzji poznańskiej prokuratury Giertych nie został aresztowany, ale pozbawiono go możliwości wykonywania zawodu adwokata. Zobowiązano go także do wpłacenia 5 mln zł poręczenia majątkowego. W odpowiedzi na decyzję poznańskiej prokuratury obrońcy adwokata złożyli zażalenie do sądu w Poznaniu.
- Środki zapobiegawcze prokurator może zastosować tylko wobec osoby podejrzanej. A nasz klient nie jest podejrzanym, bo nie doszło do skutecznego przedstawienia mu zarzutów. Podnosimy to w zażaleniu, którego prokuratura nie chce przekazać do sądu - mówił w rozmowie z "Gazetą Wyborczą" obrońca Giertycha, adwokat Jakub Wende.
Do poznańskiej prokuratury apelował także osobiście sam Roman Giertych. Wnosił o przekazanie do sądu jego zażaleń na działania podjęte przez prokuraturę podczas jego zatrzymania oraz tuż po. "Niech pan wreszcie zdobędzie się na odwagę i przekaże moje zażalenia do sądu" - zwrócił się do prokuratora regionalnego w Poznaniu
Zażalenia obrońców Romana Giertycha na postanowienie prokuratora z 17 października o zastosowaniu środków zapobiegawczych zostały ostatecznie przekazane do sądu na początku listopada. We wtorek sąd zdecydował o odwołaniu środków zapobiegawczych zastosowanych wobec adwokata. Oznacza to, że Roman Giertych może wrócić do wykonywania zawodu i nie musi wpłacać 5 mln zł poręczenia majątkowego.
"Chciałem podziękować wszystkim, którzy mnie wspierali w tym trudnym miesiącu. Mojej żonie i całej rodzinie w tym przede wszystkim Marysi. Wszystkim przyjaciołom, którzy stanęli murem. Oraz wszystkim moim czytelnikom, którzy tak głośno mi dopingowali. Dziękuję! - skomentował na Twitterze Giertych.
Rzeczniczka prasowa Prokuratury Regionalnej w Poznaniu Anna Marszałek w rozmowie w WP stwierdziła:
- Nie mogę komentować, bo prokuratura nie zapoznała się jeszcze ze sprawą, wiemy o niej na razie tylko z doniesień medialnych. Prokurator zwrócił się już o odpis tej decyzji do Sądu Rejonowego w Poznaniu.
Zobacz także: Szczepionka na COVID. Prof. Simon o wysokiej skuteczności szczepionki Moderny