Roman Giertych do śledczych: oczekuję na pilny zwrot, złamano tajemnicę adwokacką
Roman Giertych odzyskał od służb dokumenty. Zostały mu zabrane po tym, jak na początku października mecenas został zatrzymany przez CBA. Sąd nakazał oddać Giertychowi także komputery. Tak się nie stało - informuje b. wicepremier.
"Prokuratora zwróciła mi dzisiaj nielegalnie zabrane dokumenty, ale mimo postanowienia sądu nie oddała komputerów" - przekazał w środę po południu Roman Giertych.
"Oczekuję na ich pilny zwrot" - zaznaczył były wicepremier i obecny adwokat we wpisie w mediach społecznościowych.
Poinformował również, że "jeden z worków ma złamaną pieczęć i został wymieniony". Zdaniem Romana Giertycha to dowód na to, że doszło do złamania tajemnicy adwokackiej.
Zobacz też: Tajemnicza zapowiedź Szymona Hołowni. Chodzi o koło poselskie
Były wicepremier z ramienia Ligii Polskich Rodzin odzyskał dokumenty decyzją sądu z 18 grudnia.
"Sąd w Poznaniu uwzględnił zażalenie na przeszukanie mojej kancelarii i nakazał natychmiastowy zwrot wszystkich komputerów i dokumentów" - poinformował wówczas Roman Giertych na Twitterze.
Mecenas dodał, że "sąd w postanowieniu stwierdził wprost, że CBA szukało w jego kancelarii innych dowodów niż objęte śledztwem".
Roman Giertych zatrzymany. Akcja CBA
Roman Giertych został zatrzymany w połowie października. Mecenas razem z 12 innymi osobami usłyszał zarzuty dotyczące wyprowadzenia i przywłaszczenia ok. 92 mln zł ze spółki deweloperskiej Polnord.
CBA przeszukało kancelarię i mieszkanie Giertycha, sprawdzając dokumenty i komputery.
Na początku grudnia Sąd Rejonowy w Poznaniu zdecydował się uchylić postanowienie prokuratury, która nałożyła na niego środki zapobiegawcze.
- Sąd stwierdził, że Prokuratura Regionalna nie uprawdopodobniła popełnienia zarzucanego mu czynu - mówił wówczas obrońca Giertycha Jakub Wende.