Roman Giertych chce roku więzienia dla zastępcy Zbigniewa Ziobry
Roman Giertych wysłał do sądu prywatny akt oskarżenia przeciwko zastępcy prokuratora generalnego Bogdanowi Święczkowskiemu. Adwokat chce, by zastępca Zbigniewa Ziobry wypłacił 200 tys. złotych odszkodowania i spędził rok w więzieniu. Jest już reakcja Prokuratury Krajowej.
Jak informuje środowa "Gazeta Wyborcza", powodem złożenia aktu oskarżenia przeciwko Święczkowskiemu jest wywiad prokuratora krajowego udzielony "Rzeczpospolitej".
Zastępca Zbigniewa Ziobry nazywał w nim Romana Giertycha, adwokata i byłego wicepremiera, "podejrzanym" oraz stwierdził, że mecenas tuszował popełniane z innymi osobami przestępstwa. Rozmowa dotyczyła zatrzymania Giertycha związanego ze sprawą zarządzanej niegdyś przez Ryszarda Krauzego spółki Polnord. Trójmiejski biznesmen usłyszał w tej sprawie zarzuty.
Roman Giertych oskarża Bogdana Święczkowskiego
Święczkowski w wywiadzie dla "Rz" komentował zatrzymanie Romana Giertycha z 14 października 2020 roku. Prokurator krajowy odniósł się w nim również do decyzji sądu, który oddalał kolejne wnioski Prokuratury Regionalnej w Poznaniu dotyczące tej sprawy. Prokuratura domagała się m.in. aresztu dla Giertycha i Krauzego.
Sąd uznał jednak, że prokuratura nie zdołała uprawdopodobnić przestępstwa, a wobec Giertycha naruszono standardy państwa prawa.
Cytowany przez "GW" pełnomocnik adwokata twierdzi, że cała sprawa ma wymiar zemsty politycznej ze strony obozu rządzącego. "Jest wykorzystywana do pokazania społeczeństwu (głównie za pomocą mediów publicznych), jak niegodziwi są przeciwnicy partii rządzącej i jak skutecznie zwalcza ich przestępczość kierowana przez partię Prokuratura" - twierdzi mec. Krzysztof Pawlak.
Zobacz też: Jadwiga Emilewicz z synami na nartach. Marek Suski wskazuje na opozycję
Adwokat Giertycha przypomina również, że w sprawę zatrzymania jego klienta zaangażował się Rzecznik Praw Obywatelskich. Adam Bodnar wskazywał na liczne nadużycia podczas działań prokuratury i zażądał od premiera Mateusza Morawieckiego wyciągnięcia konsekwencji wobec osób za nie odpowiedzialnych.
Roman Giertych oskarża, Prokuratura Krajowa odpowiada
Na reakcję Prokuratury Krajowej na akt oskarżenia wobec Święczkowskiego nie trzeba było długo czekać.
Na stronach prokuratury pojawiło się oświadczenie w tej sprawie. "Prokuratura Krajowa informuje, że Roman G. ma i nigdy nie utracił statusu podejrzanego w śledztwie dotyczącym przywłaszczenia kilkudziesięciu milionów złotych z deweloperskiej spółki giełdowej Polnord" - czytamy w komunikacie.
"Prokuratura jest przy tym jedynym organem, który decyduje o statusie podejrzanego w śledztwie" - wyjaśniają autorzy oświadczenia.
W oświadczeniu podkreślono również, że PK nie zamierza przestać prowadzić śledztwa w sprawie Giertycha.
"Prokuratura będzie w dalszym ciągu gromadziła zgodnie z przepisami kodeksu postępowania karnego materiał dowodowy w sprawie przeciwko Romanowi G. i innym osobom. Szereg kroków medialnych i procesowych podjętych przez podejrzanego, którego intencją jest wywołanie szumu medialnego i wywieranie nacisków na prokuraturę, nie będą miały wpływu na działania procesowe prokuratury" - zapewnia Prokuratura Krajowa.