Roman Giertych apeluje do prokuratora. "Niech pan wreszcie zdobędzie się na odwagę"
Były wicepremier domaga się, aby jego zażalenia natychmiast zostały przekazane do sądu. "Już tydzień czekam, aż Pańscy pracownicy przeniosą akta na drugą ulicę" - zwraca się Roman Giertych do prokuratora Jacka Motawskiego.
Roman Giertych został zatrzymany przez CBA w połowie października. Usłyszał zarzuty wyprowadzenia i przywłaszczenia łącznie ok. 92 mln zł z giełdowej spółki deweloperskiej Polnord. Adwokat napisał oświadczenie skierowane do Prokuratora Regionalnego w Poznaniu Jacka Motawskiego. "Niech Pan wreszcie zdobędzie się na odwagę i przekaże moje zażalenia do sądu" - apeluje adwokat. Wcześniej wymienia listę zarzutów w stronę prokuratora.
Roman Giertych wymienia listę zarzutów w stronę prokuratora Jacka Motawskiego
Były wicepremier podkreśla, że prok. Motawski miał odwagę wydać decyzję o jego zatrzymaniu czy wydać rozkaz o założeniu mu kajdanek przed budynkiem sądu na oczach jego klientów. Giertych oskarża też szefa poznańskiej prokuratury rejonowej, że przeszukał kancelarię adwokacką pod jego nieobecność oraz nakazał ogłoszenie mu zarzutów, gdy był nieprzytomny.
Adwokat ma również pretensje o postawienie mu zarzutu o działanie na szkodę spółki, która nie uważa się za pokrzywdzoną, a także o "przewidywanie wyników toczonych przez nią skomplikowanych procesów cywilnych". Ostatnie z obwinień dotyczy zatwierdzenia środków zapobiegawczych bez ważnie ogłoszonego zarzutu i pozbawienie klientów Giertycha pomocy prawnej poprzez nałożenie na niego zakazu wykonywania zawodu.
Roman Giertych: po raz kolejny gwałcone są moje prawa i lekceważona jest procedura
Były wicepremier podkreśla, że już tydzień czeka, aż "akta zostaną przeniesione na drugą ulicę i zapewnią mu możliwość skorzystania z prawa do niezawisłego sądu". Giertych przypomina, że zgodnie z przepisami kodeksu postępowania karnego i regulaminem postępowania prokuratury takie przekazanie ma się odbyć niezwłocznie. "Po raz kolejny gwałcone są moje prawa i lekceważona jest procedura" - żali się adwokat.
Przeczytaj również: Roman Giertych i jego willa we Włoszech. Co o niej wiemy?