Rolnicy dostali pismo. Spółka żąda od nich 1,3 mln zł
Rolnicy protestują w całej Polsce, dochodzi także do incydentów np. z blokowaniem torów. PKP Linia Hutnicza Szerokotorowa żąda od rolników rekompensaty. Spółka twierdzi, że jeden dzień manifestacji kosztował ją 1,3 mln zł.
27.02.2024 | aktual.: 27.02.2024 15:21
Protestujący rolnicy zablokowali szerokie tory LHS, którymi do Polski wjeżdża zboże z Ukrainy. Blokada została usunięta, ale rolnicy otrzymali pismo, w którym spółka grozi konsekwencjami - podaje portal farmer.pl.
PKP LHS wskazuje, że układanie przeszkód na torach jest "niedopuszczalne i karalne" oraz wyraziło sprzeciw wobec takich działań.
"Te całkowicie nieuzasadnione i wysoce szkodliwe dla naszej spółki i naszych partnerów działania już w pierwszym dniu spowodowały znaczące straty finansowe, naraziły nas na roszczenia klientów oraz naruszyły nasz wizerunek" - napisano w piśmie skierowanym do rolników.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zapowiedziano także wyciągnięcie konsekwencji finansowych. Wskazano, że akcja rolników zablokowała wszystkie przewozy, w tym te niepowiązane z protestem. Dodano, że transport zbóż stanowił "zaledwie 1,72 proc. wszystkich przewozów linią PKP LHS".
Spółka wylicza, że musiała podstawiać pociągi, a także rozładowywać wagony. Łącznie wylicza, że działania wynikające z rolniczej blokady to koszt1 274 400 zł.
"Domagamy się natychmiastowego zaprzestania nielegalnych działań, szkodzenia gospodarce narodowej oraz narażania zdrowia i życia biorących udział w akcji i pracowników PKP Linii Hutniczej Szerokotorowej sp. z o.o. w Zamościu. PKP LHS podejmie kroki prawne w celu odzyskania strat i ochrony naszych praw oraz interesów biznesowych. Protest, połączony z wysypaniem złomu na tory jest działalnością przestępczą, narażającą życie i zdrowie zarówno pracowników PKP LHS oraz samych protestujących" - napisano.
Zobacz także
Rolnicy: pismo zawiera groźby, a protest był legalny
Zdaniem rolników, pismo "zawiera groźby", a spółka nie uwzględnia, że protest był legalny. Prawnicy protestujących wskazują, że wobec organizatora protestu nie można dochodzić roszczeń w związku z blokadami. Wskazano, że tory z ruchu wyłączył samorząd, do którego protest został zgłoszony.
Ponieważ PKP LHS to spółka państwowa, prawnicy zaapelowali do rządzących o interwencję.
Czytaj więcej: