Rolicki: dymisje Dorna i Sikorskiego świadczą o kryzysie w PiS
Publicysta dziennika "Fakt" Janusz Rolicki uważa, że dymisje dotychczasowych szefów MON i MSWiA: Radosława Sikorskiego i Ludwika Dorna "świadczą o pojawiającym się kryzysie wewnątrz PiS".
Kryzys wynika z faktu, że ta ekipa straciła spoistość. O ile poprzednio problemy były z partiami koalicyjnymi - Samoobroną, LPR - to w tej chwili bracia Kaczyńscy mają problemy z własną partią - ocenił Rolicki. W jednym tygodniu odchodzi dwóch ministrów i to z tak ważnych resortów - dodał.
Pytany, gdzie upatruje przyczyn dymisji Dorna, publicysta stwierdził, że z jednej strony być może "Dorn jest niezadowolony z natarcia ludzi z Pałacu Prezydenckiego". Przychodzą stamtąd ludzie, którzy do niedawna nic nie znaczyli w tej partii, są spoza elity PiS - zauważył.
Z drugiej strony - podkreślił Rolicki - dotychczasowemu szefowi MSWiA nie udało się "załatwić" podwyżek dla policjantów, na czym bardzo mu zależało. Sytuacja, w której minister tak wpływowy, wiceszef partii, nie jest w stanie tego załatwić, to jest dla niego policzek i to mogło odegrać rolę w irytacji Dorna - mówił Rolicki.
Zaznaczył, że choć o Dornie można mówić krytycznie, to "nie sposób mu odmówić tego, że ma charakter, że ma pomysły, że jest człowiekiem znaczącym". Jak dodał, dotychczasowy minister spraw wewnętrznych i administracji "był najwierniejszym z wiernych". W PiS następuje zjawisko zamiany pieniądza lepszego na gorszy - podsumował publicysta.
W ocenie Rolickiego Dorn, który pozostaje w rządzie jako wicepremier, będzie "figurą malowaną". Jak dodał, dymisja Dorna ze stanowiska ministra spraw wewnętrznych i administracji była zaskoczeniem.
Prezydent odwołał w środę z funkcji szefa MON Radosława Sikorskiego, a z funkcji szefa MSWiA - Ludwika Dorna. Nowym ministrem obrony narodowej został Aleksander Szczygło. Z kolei kandydatem do resortu spraw wewnętrznych i administraccji jest Janusz Kaczmarek, który ma odebrać nominację w czwartek.