Rokita: Lepper wszedł do rządu by pomóc sobie
Wiceszef PO Jan Rokita nie jest zdziwiony
roszczeniami Samoobrony dotyczącymi stanowisk w kolejnych
resortach i instytucjach państwowych. Jego zdaniem, szef
Samoobrony Andrzej Lepper wszedł do rządu, by zaszkodzić PiS,
wzmocnić własną pozycję i pomóc działaczom swej partii.
18.05.2006 | aktual.: 18.05.2006 14:29
Lepper powiedział, że Samoobrona chce mieć swoich wiceministrów w resortach siłowych. Najważniejsze dla Samoobrony jest MSWiA, ale Lepper mówi także o MON, MSZ i Ministerstwie Sprawiedliwości.
Jeśli ktoś sądził, że pan Lepper idzie do rządu Kazimierza Marcinkiewicza po to, żeby tam być grzecznym wicepremierem i zarządzać sprawami wsi, to chyba był bardzo naiwny - powiedział Rokita na konferencji prasowej w Sejmie.
Według niego, szef Samoobrony wprowadził swą partię do rządu, a sam został wicepremierem i ministrem rolnictwa, aby "bić się tam o swoje wpływy, zdobywać dalsze pozycje dla Samoobrony, a w ostatecznym rozrachunku narobić jak największych kłopotów PiS-owi, doprowadzić do likwidacji obecnego rządu i wygrać z Lechem Kaczyńskim następne wybory prezydenckie".
Dlatego Rokita podkreślił, że jeśli Lepper mówi obecnie o stanowiskach dla Samoobrony w Zakładzie Ubezpieczeń Społecznych, Narodowym Funduszu Zdrowia, Ministerstwie Spraw Wewnętrznych i Administracji oraz w ogóle w resortach siłowych, to nie jest to dla niego żadnym zaskoczeniem.
Lepper poszedł do tego rządu, żeby walczyć o swoją osobistą pozycję i ewentualnie po to, żeby uchwalić jedną ustawę, która oddłuży jego posłów z zaległości bankowych - ocenił polityk PO.
Lepper poinformował, że rozmawiał w środę z prezesem PiS Jarosławem Kaczyńskim o udziale przedstawicieli Samoobrony we wszystkich resortach, proporcjonalnie do liczby posłów, których Samoobrona ma w Sejmie. Jak podkreślił, sprawa obsady stanowisk w resortach "nie jest pilna" i może być kwestią miesięcy.